Po meczu Legia Warszawa - Raków Częstochowa (3:1) powiedzieli:

Kosta Runjaic (trener Legii): "Jestem dumny, podobnie jak cały zespół. Trudne spotkanie za nami, ale jego przebieg był taki, jakiego się spodziewaliśmy. Oba zespoły dobrze grały w piłkę, dały z siebie wszystko. Taki mecz był dobrą wizytówką ekstraklasy i całego polskiego futbolu. Zależało nam nie tylko na zwycięstwie, ale również na dobrym stylu tej wygranej. Gratuluję moim piłkarzom. Czasami szczęście jest potrzebne, ale uważam, że zwycięstwo w pełni nam się należało. Raków pokazał, dlaczego jest liderem, a my przeciwstawiliśmy się swoją dobrą grą.

- W tabeli różnica cały czas jest duża (sześć punktów - PAP). Dzisiaj wykorzystaliśmy swoją małą szansę. Patrzymy jednak tylko w przyszłość. Dziękujemy kibicom za niesamowitą atmosferę. Przy takim dopingu gra się o wiele łatwiej".

Marek Papszun (trener Rakowa): "Gratulacje dla Legii za zwycięstwo. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Rywalizacja trwa dalej. Jeśli chodzi o mój zespół, to słowa uznania dla moich piłkarzy za dotychczasową serię. Nie przegraliśmy 21 kolejnych meczów (licząc z Pucharem Polski - PAP), z czego w 18 zwyciężyliśmy. Przeszliśmy do historii. To ważne, ale musimy patrzeć w przyszłość, czyli budować nową serię. I tak zamierzamy zrobić.

- W dzisiejszym meczu potwierdziło się, że już początek będzie trudny. Przy tej atmosferze i dobrej dyspozycji rywala... Natomiast nie spodziewaliśmy się, że w tak prosty sposób stracimy bramki. Ale to jest wkalkulowane w piłkę. Mamy zespół, który potrafi się podnieść, co dzisiaj pokazaliśmy. Strzeliliśmy gola na 1:2 i wróciliśmy do gry, Legia miała problemy. Przetrwaliśmy najgorsze i zaczęły się decydujące momenty meczu. Nie wiem, dlaczego został odwołany rzut karny dla nas. Już chyba nie będę uczestniczył w szkoleniach, bo niedawno pokazywano nam taką sytuację jako rzut karny. Potem mieliśmy dogodną sytuację, ale świetną interwencją popisał się Rafał Augustyniak. Chwilę później sami w zbyt łatwy sposób daliśmy sobie strzelić gola. Od tego momentu Legia grała już swobodniej i dowiozła zwycięstwo. Dała sobie szansę na rywalizację w końcówce sezonu. Cóż, gramy dalej... Mam nadzieję, że spotkamy się również w finale Pucharu Polski i ta rywalizacja będą trwała na dwóch polach".(PAP)

bia/ pp/