Toruń/ Prezydent miasta: sytuacja szpitala miejskiego trudna, ale nie bez wyjścia
Toruńscy radni zagłosowali w czwartek za programem naprawczym dla Specjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Był on konieczny z uwagi na dług placówki, który w połowie 2022 r. wynosił 157 mln zł.
Sytuację placówki w rozmowie z dziennikarzami komentowała dyrektor szpitala Justyna Wileńska.
"Sytuacja szpitala jest bardzo skomplikowana. Program naprawczy, który został opracowany przez zewnętrzną firmę, pozwoli na wyprowadzenie szpitala z zapaści finansowej " – powiedziała Wileńska.
Zapytana, z czego wynika zapaść finansowa, wskazała, że "spirala zadłużenia (…) spowodowała galopującą stratę szpitala".
Proszona o doprecyzowanie, z czego wynikała owa "spirala", odpowiedziała, że "z zadłużenia corocznego", po czym poprosiła o kolejne pytania. Pytana przez PAP, czy ma sobie coś do zarzucenia (prowadzi placówkę od 2020 r.), podkreśliła, że "oczywiście". Dodała, że "będzie pracować jeszcze mocniej, jeszcze ciężej i jeszcze wytrwalej".
"Program naprawczy składa się z wielu elementów. (...) Szpital jest gospodarstwem, w którym pracują nie tylko przedstawiciele lekarzy, pielęgniarek, całego towarzystwa medycznego i niemedycznego, ale wszyscy. Każdy z nas będzie pracował na to, aby w jak najszybszym tempie wyjść z zadłużenia szpitala" – powiedziała dyrektor Wileńska.
Prezydent Torunia Michał Zaleski ocenił, że sytuacja szpitala jest "trudna, ale nie bez wyjścia".
"Program naprawczy to potwierdził. Fachowcy — zewnętrzna firma, która rok pracowała nad dokumentami otrzymywanymi od szpitala i od nas jako organu założycielskiego — potwierdzili, że jest wyjście. To wyjście powoli, w spokoju, bez emocji trzeba wykorzystać i realizować. Tak będzie. Dyrekcja szpitala jest zdeterminowana co do realizacji programu naprawczego. Program zawiera wiele elementów, które będą bardzo trudne, ale tym bardziej — skoro będą trudne problemy do rozwiązania — to trzeba będzie spokojnie to realizować. Trzymajmy kciuki, aby to wszystko dobrze się poukładało" – podkreślił prezydent Zaleski.
W jego ocenie funkcjonowanie szpitala tylko w "jakiejś cząstce" zależy od ludzi pracujących w szpitalu i jego otoczeniu.
"Zdecydowany wpływ na funkcjonowanie szpitala mają decyzje ogólnopolskie o różnym wymiarze m.in. finansowania przez NFZ, zasad ustalania wynagrodzeń przez właściwe ministerstwo do spraw zdrowia. Warto o tym pamiętać, próbując oceniać rzeczywistość" – wskazał. Za raportem o stanie szpitala przywołał, że zadłużenie szpitala miejskiego w Toruniu plasuje go na dwudziestym miejscu w Polsce pod tym względem.
"Szpitale będące liderami w tym zestawieniu mają kilkukrotnie większe zadłużenie. Na szczęście funkcjonują dalej. Szukają oczywiście rozwiązań — programów naprawczych, wsparcia zewnętrznego. Nie ma ważniejszej rzeczy niż opieka zdrowotna. Ktoś, kto próbuje deprecjonować wartość szpitala – jednego z dwóch w naszym mieście — robi krzywdę wszystkim nam — mieszkańcom i mieszkankom Torunia" – podkreślił Zaleski.
Wzrost zadłużenia szpitala był szczególnie widoczny w ostatnich latach, gdyż w 2019 r. wynosiło ono 81 mln zł. Włodarz miasta wśród głównych przyczyn wzrostu długu wskazał niedoszacowanie kontraktu z NFZ, ale także "galopujący wzrost kosztów" i stan rynku pracy.
"Dziś jest niedobór lekarzy i pielęgniarek, więc jeżeli jest ich mało, to cena ich usług rośnie i to w olbrzymim tempie. Na to trzeba też nałożyć wzrost kosztów energii, który był szczególnie dotkliwy w roku 2022" – wyliczał.
Zwrócił uwagę na to, że szpital szukał wzrostu środków na funkcjonowanie m.in. przez powstanie SOR-u. Zwiększyło ono odpłatność z NFZ za funkcjonowanie takiej placówki czterokrotnie w porównaniu do starej izby przyjęć. W jego ocenie dyrekcja szpitala robiła w ostatnich latach wszystko to, co było możliwe.
"Było to robione w sposób i w warunkach, w jakich przyszło działać" – dodał. Jego zdaniem należy patrzeć na szerszy kontekst, bo podobna rzeczywistość jest udziałem wielu szpitali w Polsce.
Zdaniem przewodniczącego toruńskiej rady miasta Marcina Czyżniewskiego sytuacja toruńskiego szpitala związana jest głównie z tym, w jaki sposób są w Polsce finansowane takie placówki. W jego ocenie dyrektor szpitala podejmuje wiele kroków mających uzdrowić sytuację.
W ramach działań naprawczych w szpitalu ma powstać m.in. oddział geriatryczny, komórki zajmujące się diabetologią i gastroenterologią. Kupiony powinien zostać tomograf komputerowy. Konieczna jest renegocjacja umów z NFZ, a także monitowanie zużycia m.in. leków, materiałów czy energii. Problemem do rozwiązania, np. przez przeniesienie zobowiązania do instytucji bankowej, są zaciągnięte pożyczki w instytucjach o charakterze parabankowym. Kredyty i pożyczki stanowią ponad 75 proc. zobowiązań szpitala. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
twi/ joz/