Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdzi procedury dot. bezpieczeństwa żywności
Na początku tygodnia w mediach pojawiły się informacje o firmie, która sprowadzała m.in. z Rosji i Ukrainy tłuszcz techniczny do Polski, a następnie fałszując dokumentację, sprzedawała go jako olej jadalny firmom produkującym pasze. Wśród informacji znalazły się także przypuszczenia, że w oleju mogły znajdować się trujące dioksyny. Do sprawy zatrzymano już kilka osób.
Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski zamieścił wystąpienie, na którym wspólnie z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem odniósł się do afery z importowanym tłuszczem technicznym.
"Prokuratura Krajowa nadzoruje śledztwo dotyczące wprowadzania komponentów niedozwolonych do pasz. Stwarzać to może zagrożenie zarówno dla ludzi, zwierząt jak i środowiska. Dlatego jako Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdzimy, czy obecne przepisy zapewniają takie bezpieczeństwo i czy chronią przed tego typu nadużyciami" - powiedział wiceminister Warchoł.
Janusz Kowalski zapewnił, że resort rolnictwa na bieżąco monitoruje sytuację. „Bezpieczeństwo Polaków, bezpieczeństwo żywnościowe jest dla nas najważniejsze” – powiedział wiceminister.
W rozmowie z PAP Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj podkreślił, że do czasu uzyskania oficjalnych wyników badań skutków tego procederu na dostarczaną do sklepów żywność, nie ma podstaw do ostrzegania przed konsumpcją polskiego mięsa i szukania taniej sensacji.
„Produkcja żywności w Polsce jest prowadzona zgodnie z surowymi normami UE. Dotyczy to także produkcji mięsa. Każdy rozsądny hodowca kupując surowce korzysta z pasz, które posiadają wymagane prawem certyfikaty, wystawiane przez uprawnione do tego laboratoria. Dodatkowe kontrole pasz i mięsa prowadzą państwowe służby weterynaryjne. W obecnej sytuacji możemy apelować o możliwie szybkie wyjaśnienie wszystkich aspektów tej afery, zanim kolejne doniesienia medialne, oparte w części na różnego rodzaju spekulacjach, uderzą w całą branżę produkcji żywności w naszym kraju” – powiedział Podstawka.
Prezes organizacji drobiarzy podkreślił, że w obecnej sytuacji konieczne jest zwrócenie szczególnej uwagi na kontrolę produktów i gotowej żywności, która jest importowana do Polski, szczególnie spoza krajów UE.
„Polska jest potentatem w produkcji drobiu i jaj na skalę europejską. Swoją pozycję uzyskaliśmy m.in. dzięki jakości produkcji przy zachowaniu odpowiednio konkurencyjnych cen. Na tę pozycję pracowaliśmy przez całe pokolenia. Zastanawia nas dzisiaj, skąd na półkach sklepowych można znaleźć jajka i mięso, które według naszych wyliczeń są znacznie tańsze od kosztów wytworzenia u polskiego hodowcy. Znamy ceny w UE, więc pozostaje pytanie, czy istnieje odpowiedni nadzór importu, jak i jakości żywności, która jest produkowana i przywożona spoza granic Polski” – podkreślił Podstawka. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ par/