Sekretarz generalny PiS: w tej chwili nie ma mowy o głębszej rekonstrukcji rządu
W piątek rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów złożył Michał Dworczyk. Portal i.pl ustalił w poniedziałek nieoficjalnie, że propozycję objęcia funkcji szefa KPRM dostał wiceszef klubu PiS Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu.
Sobolewski w Programie Trzecim Polskiego Radia pytany we wtorek o te odniesienia zaznaczył, że nie będzie wypowiadał się w imieniu szefa rządu.
Dopytywany czy będzie to jedyna zmiana w rządzie w tym roku polityk odparł, że "zmiany nie są niczym nadzwyczajnym". "Można więc przypuszczać, że to nie będzie ostatnia zmiana. Natomiast nie ma mowy w tej chwili o jakiejkolwiek głębszej rekonstrukcji, a tym bardziej o zmianie premiera" - dodał.
Dopytywany o ewentualne zmiany, Sobolewski zaznaczył, że to perspektywa "trochę dłuższa niż tygodnia, dwóch, trzech".
Pytany, czy premier Mateusz Morawiecki jest "zakładnikiem dostępności i ceny węgla", polityk PiS zwrócił uwagę, że odpowiedzialność za to, jak będzie rozwiązana kwestia kryzysu energetycznego, ciąży na całym obozie Zjednoczonej Prawicy, a nie tylko na rządzie. "Dlatego z tego będziemy rozliczani, i na tym musimy się skupić i skupiamy się. Robimy wszystko, aby ten kryzys nie był odczuwany przez Polaków, albo w minimalnym stopniu dotknął Polaków" - mówił Sobolewski.
Odpowiadając na kolejne pytania Sobolewski przyznał, że budżet na 2023 rok będzie prawdopodobnie nowelizowany. Jak podkreślił, projekt przyszłorocznego budżetu świadczy o tym, że żaden z programów społecznych nie jest ani obcięty, ani likwidowany, mimo kryzysu inflacyjnego i energetycznego.
Sobolewski zapowiedział ponadto, że najpóźniej w połowie przyszłego roku PiS chce pokazać nowy program, z którym "chcemy iść do wyborów, ale dostosowany do aktualnej sytuacji i gospodarczej, i społecznej, i ekonomicznej".
Polityk oświadczył również, że projekt dotyczący nowej zasady liczenia głosów w wyborach powinien w tym miesiącu zostać wniesiony do Sejmu.
W połowie września prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "potrzebne są nowe zasady liczenia głosów" wprowadzone w ustawie. We wrześniu Sobolewski wyjaśniał, że PiS chce wprowadzić takie zmiany, aby przewodniczący komisji wyborczej pokazywał każdy głos całej komisji, żeby zapisać, na kogo został oddany i czy jest ważny, czy nieważny. Dodawał, że tak liczy się głosy w Wielkiej Brytanii.(PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ itm/