„Bardzo się cieszę, że mogę z nim grać. To nie tylko bardzo dobry zawodnik, który może dużo wnieść do zespołu. Jest też napastnikiem, mogę się od niego dużo nauczyć, uderzenia piłki, zachowania w polu karnym, poruszania się” – dodał.

Przyznał, że 130-krotny reprezentant Niemiec potrafi zarówno pochwalić, jak i zganić.

„Zna moje możliwości, dlatego wymaga ode mnie więcej. To nie jest taka krytyka, że cały czas jest źle. Jeśli coś robię dobrze, to pochwali, kiedy gorzej – po prostu daje swoje uwagi i oczekuje poprawy” – wyjaśnił 19-letni piłkarz.

Zawodnik przyszedł do Górnika w maju z Legii Warszawa. Jest synem byłego napastnika m.in. Ruchu Chorzów i Legii Piotra Włodarczyka.

„Z tatą rozmawiam zawsze po meczu, wiadomo, że to jest inaczej. Słucham jego rad, podpowiedzi. To dla mnie bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza postać w kwestii piłki nożnej. Wiele w życiu osiągnął, też był napastnikiem. Decyzja o przyjściu do Górnika była przemyślana. Wiedziałem, że są tu piłkarze, obok których mogę się rozwijać i jednocześnie im pomóc” - powiedział.

Z pozyskanych po sezonie graczy Włodarczyk jest w Górniku najdłużej, wraz z Pawłem Olkowskim.

„Zaczęliśmy to okienko transferowe. Jestem tu niedługo, a czuję się jakbym grał w Górniku ponad rok. Drużyna przyjęła mnie super, a myślę, że i ja szybko się w zespół wkomponowałem. Cieszę się, że tak to przebiegło. Chcę dawać z siebie wszystko, wygrać każdy mecz, bo klub ma bardzo bogatą historię i zasługuje na dużo więcej. Gramy naprawdę bardzo dobrze” – zakończył napastnik, który piłkarską przygodę zaczął w Grecji, gdzie grał jego ojciec.

Autor: Piotr Grczys (PAP)

gir/ af/