Kaczyński: będziemy państwem, które bardzo trudno zaatakować
Podczas spotkania z mieszkańcami i działaczami w sobotę w Białymstoku Kaczyński był pytany, czy planowane jest powołanie nowej dywizji wojska w woj. podlaskim.
"My chcemy rozbudować naszą armię do sześciu dywizji - ale takich pełnych, czterobrygadowych, bo teraz poza jedną są trzybrygadowe, i każda brygada 4 bataliony, nie 3, jak jest dzisiaj - więc to będzie o wiele większe zwiększenie, niż by się wydawało" - mówił lider PiS. Jak dodał, oddziały te zostaną wsparte "naprawdę potężną i precyzyjną artylerią, bo dzisiaj na froncie widać, że to jest podstawowa kwestia".
Przypomniał o zamiarze zakupu 500 wyrzutni rakietowych HIMARS. "To niezwykle groźna broń, a 500 to więcej, niż ich w ogóle do tej pory wyprodukowano - więc naprawdę ogromny zakup; drogi, ale w tej chwili nie możemy oszczędzać" - wskazał Kaczyński.
"Mamy ogromne plany i bądźcie pewni, że ta część Polski będzie odpowiednio zabezpieczona. Z pewnością po zakończeniu tego projektu będziemy państwem, na które bardzo trudno napaść; w każdym miejscu granicy będzie zdolność do obrony, i to bardzo głębokiej" - zwrócił się do mieszkańców.
Kaczyński ocenił również, że "przedtem broń kupowano w takich homeopatycznych dawkach". "Teraz my kupujemy broń, można powiedzieć w dawkach dla całej apteki" - stwierdził.
"Będą samoloty - zarówno F-35 jak i samoloty przewagi powietrznej; krótko mówiąc - wielki program zbrojeń, bo on dzisiaj jest potrzebny. To program, który nie tylko radykalnie zwiększy nasze bezpieczeństwo, ale także podwyższy nasz status, w porównaniu z innymi państwami" - ocenił. Zwrócił uwagę, że także Niemcy zapowiedziały program modernizacji i rozwoju armii. Jak ocenił, to dlatego, że "zrozumieli, że wtedy przynajmniej pod jednym, bardzo ważnym względem status Polski będzie wyższy niż Niemiec".
"Krótko mówiąc - na pewno żadna ziemia nie zostanie zapomniana, po doświadczeniu Buczy, Irpienia i innych wiemy jedno - trzeba się bronić na granicy, bo w żadnym wypadku nie można mieć gwarancji, że wszystkich się da ewakuować. My własnych obywateli nie możemy na taki los narażać i w związku z tym obrona w tej chwili - wbrew poprzedniemu założeniu z czasów PO - nie jest na Wiśle, ale granicach kraju" - oświadczył lider PiS.(PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Sylwia Wieczeryńska
mml/ swi/ mrr/