Kadencja obecnego prezydenta Milosza Zemana kończy się 8 marca 2023 roku; szef państwa nie może ubiegać się o reelekcję.

Publikacja ogłoszonej w poniedziałek daty wyborów w Zbiorze Ustaw, co powinno nastąpić 1 lipca, rozpoczyna okres, w którym kandydaci mogą wydawać środki przeznaczone na kampanię wyborczą. Warunkiem startu w wyborach jest zebranie podpisów 50 tys. obywateli. Kandydat będzie mógł również ubiegać się o prezydenturę, jeśli zgłosi go 20 posłów lub 10 senatorów. W chwili głosowania kandydat musi mieć ukończone 40 lat.

Do tej pory zainteresowanie startem w wyborach wyraziło ponad 20 osób. Faworytami w sondażach są były premier Andrej Babisz, który ma wsparcie swojego ruchu ANO oraz były wysokiej rangi urzędnik NATO i emerytowany generał Petr Pavel. Obaj formalnie nie wysunęli jeszcze swych kandydatur. Własnych kandydatów nie przedstawiły także partie tworzące centroprawicowy rząd premiera Petra Fiali.

Podpisy wymagane do kandydowania na urząd prezydenta zbiera już lider związków zawodowych Josef Strzedula, który według obserwatorów cieszy się poparciem ustępującego prezydenta Zemana. Wśród możliwych kandydatów wymieniani są też była rektor Uniwersytetu w Brnie Danusze Nerudova oraz były rektor Uniwersytetu Karola w Pradze Tomasz Zima.

O kandydowaniu myślą również osoby z listy najbogatszych Czechów, ale pozbawione zaplecza politycznego jak matematyk i przedsiębiorca, przeciwnik szczepień wśród dzieci Karel Janeczek, czy biznesmen z branży cementowej Tomasz Brzezina, który już ma 50 tys. podpisów obywateli. Właściciel telewizji Barrandov Jaromir Soukup w swoich programach zapowiada, że będzie kandydować, ale o zbieraniu podpisów nic jeszcze nie wspomniał.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ ap/