Przekazano 235 tys. podpisów, a więc więcej, niż wynosi formalne minimum 200 tys. - podał kandydat zjednoczonej opozycji na premiera Peter Marki-Zay.

NVI poinformowało, że rozpocznie weryfikowanie złożonych formularzy już w piątek. Dodało, że z dotychczasowej praktyki wynika, iż proces sprawdzania podpisów może potrwać kilka tygodni.

Proponowane przez opozycję pytania dotyczą przedłużenia maksymalnego okresu pobierania zasiłku dla bezrobotnych z obecnych 3 do 9 miesięcy oraz zablokowania planów budowy w Budapeszcie filii chińskiego Uniwersytetu Fudan.

Parlament węgierski w połowie zeszłego roku upoważnił rząd do utworzenia fundacji na rzecz powstania węgierskiego oddziału Uniwersytetu Fudan. Fundacja będzie mogła bezpłatnie otrzymać cztery państwowe nieruchomości w Budapeszcie.

Wcześniej minister ds. innowacji i technologii Laszlo Palkovics i dyrektor generalny chińskiego Uniwersytetu Fudan Xu Ningsheng podpisali umowę o współpracy strategicznej, umożliwiającą rozpoczęcie prac nad powstaniem oddziału uczelni w Budapeszcie. Według planów Uniwersytet będzie mieć pięć wydziałów: ekonomiczny, humanistyczno-społeczny, przyrodniczy, inżynieryjny i medyczny. Pięciuset wykładowców ma edukować 6-8 tys. studentów.

Przeciwko planom otwarcia kampusu protestowały w zeszłym roku w Budapeszcie tysiące osób. Przeciwnicy projektu oskarżają premiera Viktora Orbana o "zbytnie bratanie się" z Chinami i argumentują m.in., że kampus może pomóc ChRL zwiększyć wpływy na Węgrzech i w Unii Europejskiej.

„Zamiast chińskiego komunistycznego uniwersytetu dla migrantów chcielibyśmy w Budapeszcie dostępnego cenowo akademika dla studentów spoza stolicy” – oznajmił Marki-Zay.

Minister ds. innowacji i technologii Laszlo Palkovics podkreślał natomiast, że obecność tego uniwersytetu na Węgrzech wzmocni konkurencyjność węgierskiego szkolnictwa wyższego i może przyciągnąć na Węgry wiele dużych firm tworzących miejsca pracy.

Opozycji zależało na szybkim zebraniu wymaganej ilości podpisów a rzecz referendum, aby mogło się ono odbyć jednocześnie z planowanymi na 3 kwietnia wyborami parlamentarnymi.

Jednocześnie z wyborami odbędzie się już zainicjowane przez rząd referendum dotyczące ustawy o ochronie dzieci. Węgrzy zostaną zapytani, czy są za tym, by małoletnim dzieciom organizowano w instytucji oświatowej bez zgody rodziców zajęcia prezentujące orientacje seksualne, by wśród małoletnich dzieci popularyzowano zabiegi zmiany płci, by także dla małoletnich dzieci dostępne były zabiegi zmiany płci, by małoletnim dzieciom pokazywano bez ograniczeń seksualne treści medialne mające wpływ na ich rozwój oraz by małoletnim dzieciom pokazywano treści medialne prezentujące zmianę płci.

Zgodnie z przyjętą 15 czerwca ustawą szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu. Takie zajęcia poza pedagogami szkolnymi będą mogły prowadzić tylko osoby i organizacje wpisane do oficjalnego rejestru. Ponadto państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm.

KE wszczęła w związku z ustawą postępowanie o naruszenie prawa unijnego przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ". Jak podała KE, ustawa określa "szereg restrykcyjnych i dyskryminacyjnych środków", a w szczególności m.in. zakazuje dostępu lub ogranicza dostęp osobom poniżej 18. roku życia do treści, które promują i przedstawiają tzw. rozbieżność w stosunku do tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia, zmianę płci lub homoseksualizm.

Ostatnie sondaże wskazują na spadek poparcia opozycji i wyprzedzenie jej przez rządzącą koalicję konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP). Najświeższy sondaż Instytutu IDEA wskazuje na przewagę Fideszu-KNDP nad opozycją (poparcie wynosi odpowiednio 39 i 37 proc.).

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ tebe/