Źródła w regionalnych władzach cytowane we wtorek przez agencję prasową “Atlas” potwierdzają, że badania, które przechodzą zwierzęta prowadzone są na jednym z gospodarstw rolnych, którego właścicielem jest rząd wspólnoty autonomicznej Wysp Kanaryjskich.

“Uratowane psy zostały przekazane władzom Wysp Kanaryjskich przez anonimowe osoby”, sprecyzował Atlas, dodając, że czworonogi mogą zostać przekazane ich właścicielom.

Hiszpańskie media wciąż spekulują, kto i w jaki sposób wydobył cztery psy okrążone przez kilka dni na jednej z posesji przez lawę. W ubiegłym tygodniu w środę, kiedy wysłane tam drony próbowały rozpocząć akcję wydobycia zwierząt, czworonogi niepodziewanie zniknęły.

W czwartek przy ponownej akcji ratowniczej nie znaleziono zwierząt, a zamiast nich kartkę informującą, że psy zostały już uratowane i “czują się dobrze”.

Według prowadzącej operację spółki Aerocamaras w miejscu, gdzie wcześniej uwięzione były psy znaleziono ludzkie kości. Niebawem też media społecznościowe zalały spekulacje dotyczące szokującego znaleziska. Według niektórych komentatorów w przeszłości na terenie posesji mogło dojść do morderstwa.

Wtorkowy dziennik “La Razon” nazywa całą sytuację “surrealistyczną”, wskazując, że osoby, które uratowały psy musiały wejść, prawdopodobnie pod osłoną nocy, na zamknięty przez policję niebezpieczny teren i wynieść stamtąd zwierzęta. Gazeta twierdzi, że aby uniknąć kary za złamanie przepisów osoby te wolą pozostać teraz anonimowe.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ tebe/