Łódź/ Rada Miejska zaskarży do sądu unieważnienie zakazu jazdy pojazdów opatrzonych drastycznymi treściami
Za przyjęciem uchwały w sprawie zaskarżenia do WSA w Łodzi rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody łódzkiego zagłosowało 30 radnych rządzącej w Łodzi Koalicji Obywatelskiej i Łódzkiej Lewicy. Przeciwnych było 4 radnych PiS, jeden radny wstrzymał się od głosu.
W połowie września Rada Miejska w Łodzi, przy sprzeciwie klubu radnych PiS, przyjęła uchwałę ws. wprowadzenia przepisów porządkowych zakazujących poruszania się po ulicach Łodzi pojazdów opatrzonych treściami "drastycznymi i nieprzyzwoitymi"; chodziło m.in. o furgonetki działaczy pro-life prezentujące treści antyaborcyjne oraz inne, dyskryminujące mniejszości seksualne.
Uchwałę 4 października unieważnił wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Uzasadniając wówczas tę decyzję rzeczniczka wojewody, Dagmara Zalewska stwierdziła, że uchwała rażąco łamie prawo obowiązujące w Polsce i to zarówno ustawę o samorządzie gminnym, jak i wolności konstytucyjne. Chodziło m.in. o łamanie zasady wolności słowa oraz o użycie w dokumencie nieprecyzyjnego nazewnictwa - co jest treścią nieprzyzwoitą oraz drastyczną i subiektywną oceną tych znaczeń.
Rada Miejska w Łodzi miała 30 dni na odwołanie się od decyzji wojewody do sądu.
Podczas środowej sesji rady jej przewodniczący Marcin Gołaszewski (KO) zwracał uwagę, że uchwała dotycząca zakazu jazdy po Łodzi pojazdów opatrzonych drastycznymi i nieprzyzwoitymi treściami była przygotowywana przez dłuższy czas i nie była skierowana tylko w jeden przekaz.
"Przygotowaliśmy projekt uchwały uniwersalny, a więc taki, który pozwalałby objąć każdy rodzaj (treści – PAP) szkalującej, poniżającej, odzierającej z godności, a jednocześnie epatujący scenami drastycznymi, nieprzyzwoitymi w przestrzeni miejskiej. Uważając, że takie rozwiązania po doświadczeniach organów nadzoru województwa mazowieckiego, czy małopolskiego oraz biorąc pod uwagę orzecznictwo, mieściłyby się w dopuszczalnej przez ustawę o samorządzie gminnym regulacji prawnej" – argumentował.
W jego ocenie samorząd ma prawo wprowadzać regulacje, które nie zastępują, ale doprecyzowują luki istniejące w prawodawstwie. "I to właśnie uczyniliśmy w tej uchwale" – powiedział Gołaszewski.
Przeciwny zaskarżeniu unieważnienia uchwały do WSA był klub radnych PiS. Jego szef Radosław Marzec mówił, że Rada Miejska nie ma w swoich uprawnieniach kompetencji do wydawania tego typu regulacji, do tego - jak wskazał - dubluje ona obowiązujące już przepisy prawne. Dodał, że uchwała rażąco narusza prawo oraz "stanowi pogwałcenie wolności słowa, prawa własności i prawa do przemieszczania się". (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ mok/