Lewica chce informacji premiera ws. Turowa na następnym posiedzeniu Sejmu
Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w poniedziałek, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Posłanka Lewicy Beata Maciejewska na konferencji prasowej w Sejmie zauważyła, że Polska będzie płacić miesięcznie 68 mln zł kary za dalsze działanie kopalni w Turowie. "To więcej niż 62 mln zł, które minister zdrowia Adam Niedzielski obiecał medykom na to, żeby usprawnić system ratownictwa medycznego w Polsce. To jest ta skala wydatków, rozrzutności państwa, to jest ta skala nieudolności ministra aktywów państwowych Jacka Sasina" - zaznaczyła Maciejewska.
Jak podkreśliła Lewica bezskutecznie apelowała o przedstawienie informacji ws. kopalni w Turowie i stanu negocjacji z Czechami na posiedzeniu Sejmu. "Pisaliśmy o tym w piśmie do marszałek (Sejmu Elżbiety) Witek już 2 września" - powiedziała posłanka Lewicy.
Dodała, że sytuacja związana z Turowem może w konsekwencji oznaczać podwyżki cen energii elektrycznej.
Dyrektor klubu ds. legislacji Dariusz Standerski zaznaczył, że rząd miał bardzo dużo czasu na negocjacje ze stroną czeską. Ale - jak mówił - zamiast negocjacji mieliśmy "karuzelę amatorszczyzny premiera Morawieckiego i jego ministrów".
Podkreślił, że "zamiast negocjacji były wpisy na Twitterze ministra Sasina, że już w południe będą wspaniałe informacje, mieliśmy konferencję prasową premiera Morawieckiego podczas której mówił jedno, a na konferencji premiera Czech padało co innego".
Dodał, że Lewica od ponad pół roku apelowała do rządu o reakcję. "Przygotowaliśmy nawet dla rządu projekt odpowiedzi do TSUE, żeby sprawę móc zakończyć. I rząd mimo tego wsparcia, mimo tej pomocy nie zrobił nic, żeby realnie to widmo kary oddalić i to widmo kary staje się dzisiaj bardzo realne" - zaznaczył Standerski.
"Wniosek Lewicy o informację premiera Morawieckiego ws. negocjacji ze stroną czeską pozostaje w mocy i apelujemy do marszałek Sejmu o uwzględnienie go na następnym posiedzeniu Sejmu. Niech Polki i Polacy usłyszą za co będą musieli płacić" - powiedział Standerski.
Rzecznik prasowy rządu Piotr Müller zapowiedział w poniedziałek, że polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów. Jak dodał, wstrzymanie jej prac zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego; kara finansowa, o której mówi TSUE jest nieproporcjonalna do sytuacji i nie znajduje uzasadnienia w stanie faktycznym. Müller zapewnił ponadto, że polski rząd dąży do polubownego zakończenia sporu z Republiką Czeską i respektuje interesy lokalnej społeczności. Jak stwierdził, postanowienie stoi w kontrze do polubownego załatwienia sprawy.
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Gdy Polska nie zastosowała się do decyzji, Czechy wystąpiły o nałożenie na nią kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie.(PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ par/