W wyniku pożaru, który wybuchł w środę między 1 a 2 w nocy, zginęło – według najnowszych ustaleń – co najmniej 41 osadzonych: 40 osób na miejscu i jedna, która zmarła w drodze do szpitala. Policja poinformowała, że 8 więźniów jest ciężko rannych, a kolejnych 72 odniosło lekkie obrażenia.

Jak powiedziała miejscowej stacji Metro TV rzeczniczka departamentu więziennictwa Rika Aprianti, w bloku C, w którym doszło do zaprószenia ognia, przebywało 120 więźniów, choć zaprojektowano go dla zaledwie 40. Większość z nich spała w chwili wybuchu pożaru. Wszyscy odsiadywali wyroki za przestępstwa narkotykowe.

Strażacy ugasili pożar około godz. 3 w nocy. Obecnie analizowane są możliwe przyczyny zaprószenia ognia. Najbardziej prawdopodobną jest zwarcie w nieremontowanej od blisko 50 lat instalacji elektrycznej. Z informacji podanych na stronach internetowych indonezyjskich służb penitencjarnych wynika, że w zakładzie przebywało ponad trzykrotnie więcej osadzonych niż przewidziano podczas jego budowy.

Tomasz Augustyniak (PAP)

tam/ tebe/