Karczewski był pytany przez dziennikarzy w Senacie, czy bardziej jest zwolennikiem stanowiska ministra Zbigniewa Ziobry, że w sprawie wyroku TSUE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej SN - "ani kroku wstecz", czy raczej popiera stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego, deklarującego otwarcie na rozmowy o kształcie Izby.

"Ja uważam tak jak premier, że zawsze jest pole do dyskusji, do rozmów, do zastanowienia się, do kroku wstecz" - powiedział Karczewski. "To PiS pokazało, że można cofnąć się wstecz przy wyborze RPO, bo gdybyśmy tego nie zrobili, nie mielibyśmy w dalszym ciągu Rzecznika Praw Obywatelskich" - przypomniał.

Stąd - jak dodał - w sprawie Izby Dyscyplinarnej, jak w każdej sprawie, "konieczne są rozmowy i konsultacje". Zaznaczył, że rząd ma do 16 sierpnia czas na zajęcie stanowiska w sprawie orzeczenia TSUE.

Karczewski był pytany o środową inicjatywę senackiej komisji ustawodawczej, dotyczącą likwidacji Izby Dyscyplinarnej.

"Chcieliśmy jako senatorowie PiS, żeby ta ustawa miała również opinie rządu i Ministerstwa Sprawiedliwości. Tego nam zabrakło, dlatego chcieliśmy, żeby ta ustawa była głosowana na następnym posiedzeniu komisji ustawodawczej" - powiedział Karczewski.

Senacka komisja ustawodawcza zdecydowała w środę o podjęciu inicjatywy ustawodawczej ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Głównym założeniem projektu jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN. Jak podkreślono, konieczność takiej zmiany wynika wprost z wyroku TSUE.

W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, także w kwestiach na przykład uchylania immunitetów sędziowskich. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją.

Komisja Europejska zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE. Do 16 sierpnia Polska ma potwierdzić, czy zastosuje się do orzeczeń TSUE. Jak zaznaczono, w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie na nasz kraj kary.

W ubiegły piątek I prezes SN Małgorzata Manowska skierowała do prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu pisma z apelem o skorzystanie przez głowę państwa z inicjatywy ustawodawczej, która pozwoliłaby na "efektywne i niebudzące zastrzeżeń" funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz o podjęcie prac legislacyjnych w tej sprawie.(PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

pś/ itm/