Grupiński: Czarnek narusza prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi poglądami (krótka)
W czerwcu posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli w Sejmie wniosek o odwołanie szefa MEiN Przemysława Czarnka. We wtorek sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży rozpatruje i opiniuje ten dokument.
Komisja odrzuciła wniosek posłów opozycji o przerwę ze względu na nieobecność ministra Czarnka i odroczenie posiedzenia komisji do momentu jego przybycia.
"Dobrą tradycją jest to, że na taką komisję przychodzą ministrowie. Ten wniosek dotyczy pana ministra Czarnka, a ja się rozglądam po sali i niestety pana ministra nie ma" – mówiła Krystyna Szumilas (KO-PO).
Piotr Borys (KO-PO) podkreślił, że minister Czarnek powinien odpowiedzieć na zarzuty posłów. "Nie może być tak, że minister w stosunku do którego jest wotum nieufności, jest nieobecny, uchyla się od odpowiedzi na pytania członków komisji sejmowej" – mówił
Wiceprzewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Rafał Grupiński, który uzasadniał wniosek powiedział, że to dziwna i niekomfortowa sytuacja, że robił to pod nieobecność ministra.
"To w jego interesie jest, aby odeprzeć ewentualne nasze bardzo krytyczne uwagi" – zauważył.
Grupiński przedstawił – jak mówił – trzy zasadnicze konstytucyjne zarzuty, które wynikają z działań szefa resortu edukacji i nauki. Zwrócił uwagę, że Czarnek narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi podglądami, które to prawo wyrażone jest w Konstytucji RP.
Jako drugie prawo naruszane przez Czarnka wskazał prawo uczniów do nauki w warunkach niezbędnych do ich rozwoju, oparte na zasadach solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności, wyrażone w preambule ustawy Prawo oświatowe. Grupiński dodał, że szef MEiN narusza też prawo do wolności słowa i autonomii szkół wyższych, również wyrażone w konstytucji.
"To są trzy niezwykle poważne konstytucje zarzuty wobec pana ministra" – mówił.
Jako podstawowy zarzut dotyczący działań szefa MEiN wskazał "proces wyraźnej próby ideologizacji polskiej oświaty", dzieci, młodzieży i uczelni wyższych.
"Wyraźnie wynika z działań pana ministra brak akceptacji dla jakiejkolwiek różnorodności poglądów w szkołach i wolności poglądów" – mówił Grupiński. Dodał, że Czarnek i część kuratorów nie potrafi współpracować m.in. ze związkami zawodowymi, szkołami i rodzicami.
"Mamy natomiast przepisy, w których zaczyna się swoistego rodzaju terroryzm psychologiczny, ale także pewnie formalny, kiedy już te przepisy wejdą w życie, a mianowicie podejście na przykład do zarządzania placówkami szkolnymi" – wskazał.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ joz/