Obok Borkowskiej drugą 18-latką w kadrze słowackiego trenera Marosa Kovacika jest Magdalena Szymkiewicz, koleżanka z drużyny GTK Gdynia i VBW Arka Gdynia.

Mająca 201 cm wzrostu utalentowana środkowa, uważana za jedną z nadziei na przyszłość reprezentacji Polski, wystąpiła we wszystkich siedmiu towarzyskich spotkaniach kadry podczas majowo-czerwcowego zgrupowania. Zdobywała średnio 8 pkt, a w jednym z meczów (przeciw Słowenii w Lublanie) uzyskała double-double - 17 punktów i 10 zbiórek.

„Zawsze byłam wysoka, ale do koszykówki trafiłam dość późno, w wieku 14 lat. Wcześniej uczyłam się sześć lat w szkole muzycznej i grałam na klarnecie. Rosłam jednak i rosłam… Razem z rodzicami stwierdziliśmy, że powinnam spróbować rywalizacji sportowej. Wybór koszykówki był prosty. Mój tata grał amatorsko w Cieszynie. Gdy byłam mała, zabierał mnie na boisko i rzucaliśmy sobie do kosza. Zawsze mi się to podobało. Na klarnecie potrafię grać jednak do dziś” - powiedziała PAP Borkowska.

Pierwsze kroki w koszykówce stawiała w Szkole Mistrzostwa Sportowego PZKosz. w Łomiankach, gdzie spędziła dwa i pół roku. Jako niespełna 17-latka otrzymała propozycję z klubu z Gdyni.

„Pojechałam do Trójmiasta z rodzicami. Musieli sprawdzić, jak działa klub, w jakich warunkach będę mieszkała i uczyła się. Po Łomiankach byłam przyzwyczajona do samodzielnego życia, ale jednak w SMS było łatwiej - zajęcia szkolne są tam zintegrowane z treningami. W Gdyni musiałam się nauczyć innego funkcjonowania, ale dałam radę. Trochę pomogła… pandemia i zajęcia online” - dodała tegoroczna maturzystka, która liceum zakończyła ze świadectwem z czerwonym paskiem.

Tegoroczna letnia akcja treningowa biało-czerwonych była dla niej czwartym powołaniem do kadry przez trenera Kovacika, po zgrupowaniu latem 2020 r. w Gniewinie (bez meczów kontrolnych z powodu pandemii) i spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy w listopadzie i lutym.

„Dziewczyny od początku przyjęły mnie bardzo fajnie, nie musiałam za nikim nosić butów. Gra w reprezentacji seniorskiej jest zupełnie inna niż w zespołach młodzieżowych. Bardziej fizyczna. Trzeba być gotowym na walkę przez 40 minut. To super, że mogłam grać przeciw silnym zagranicznym zawodniczkom ze Słowenii czy Chorwacji, +podglądać+ je i zmierzyć się z nimi bezpośrednio na parkiecie” - podkreśliła.

Borkowska w zakończonym sezonie występowała w GTK Gdynia, czyli młodzieżowej filii mistrza Polski VBW Arki Gdynia, a w drugiej części rozgrywek dołączyła do VBW.

„Występy w Arce, u boku doświadczonych koleżanek z tak imponującym dorobkiem w koszykarskim CV, to było dla mnie super doświadczenie. Mogłam się wiele nauczyć. Wierzę, że w kolejnym sezonie będę się dalej rozwijać trenując i występując z najlepszymi koszykarkami w Polsce. Na pewno pomoże mi też przepis ligowy o młodej zawodniczce, która musi być na parkiecie przez 40 minut” - podkreśliła.

Olga Przybyłowicz (PAP)

olga/ cegl/