Siemoniak: liczę na to, że cała demokratyczna opozycja poprze nasze poprawki ws. KPO
We wtorek po południu Sejm ma się zająć projektem ustawy o ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, która jest niezbędna do uruchomienia unijnego Funduszu Odbudowy. Niewykluczone, że ustawa zostanie też we wtorek uchwalona.
Wątpliwości w kwestii głosowania ma Koalicja Obywatelska, która do projektu ustawy ratyfikacyjnej zamierza zgłosić kilkanaście poprawek. Od ich poparcia klub uzależnia sposób głosowania nad ustawą.
O tę kwestię we wtorek na antenie radia TOK FM pytany był poseł, wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak. "Liczę na to, że - już bez jakichś gorączkowych zakulisowych rozmów - cała demokratyczna opozycja nasze poprawki będzie popierała, bo są to poprawki w dużej mierze proponowane przez samorządowców, zmieniające filozofię tego KPO" - mówił.
Chodzi m.in. o zagwarantowanie, że nie mniej niż 40 proc. środków z Krajowego Planu Odbudowy zostanie przeznaczone dla samorządu terytorialnego z części grantowej, a także o jawność i transparentność postępowań w zakresie wyboru projektów do dofinansowania w ramach KPO.
"Sądzę, że to poprawki, które są do przyjęcia dla wszystkich. Należy ufać, że rozum weźmie górę i że cele długookresowe - tu mam na myśli liderów Lewicy - wezmą górę nad celami krótkookresowymi" - ocenił Siemoniak. Przekonywał jednocześnie, że szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu "wcale nie chodzi o taki czy inny kształt KPO". "Wielokrotnie pokazał, co myśli o Unii Europejskiej, jak jest od niej zdystansowany. Chodzi o pokłócenie opozycji i udało się to z nawiązką" - mówił.
"Rzeczywiście, po ostatnich kilkunastu dniach mało kto wierzy we wszelkie projekty zjednoczeniowe czy dobrą współpracę - to jest sens tego, co się wydarzyło" - powiedział Siemoniak. Jego zdaniem być może wśród opozycji zabrakło "rozmów i zaufania". Podkreślił, że wolałby, by KO z Lewicą łączyły bardzo dobre relacje.
"Wielokrotnie - będąc kuszeni przez PiS dwustronnymi rozmowami - nie chcieliśmy ich robić bez reszty opozycji. To jest pytanie na pierwszym planie o wzajemne zaufanie. Gdy go nie ma, to mamy właśnie takie sytuacje. Trzeba to zaufanie odbudowywać, do tego potrzeba cierpliwości" - ocenił polityk.
Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.
Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy, musi przygotować każde państwo członkowskie i przesłać do Komisji Europejskiej. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.
Ostateczną wersję KPO rząd przesłał do Komisji Europejskiej w ten poniedziałek. Jego treść to m.in. efekt porozumienia sprzed kilku dni między premierem Mateuszem Morawieckim i liderami Lewicy. Rząd zgodził się m.in. przeznaczyć dodatkowe środki na wsparcie szpitali powiatowych, budowę 75 tys. mieszkań komunalnych i zagwarantować 30 proc. środków samorządom. (PAP)
autorka: Sonia Otfinowska
sno/ par/