Środki do dezynfekcji i usuwania pleśni, łopaty, miotły i wszelkiego rodzaju sprzęt do czyszczenia - tego "na już" potrzeba w Paczkowie. Punk przyjmowania darów działa przy ulicy Wojska Polskiego. Żywności i środków higienicznych jest tu na razie dość. Jak mówią mieszkańcy i wolontariusze tu na miejscu, najbardziej potrzeba rzeczy do oczyszczania budynków wewnątrz i rąk do pracy.
- Poduszki duże, zwykłe, kołdry, ręczniki, ale przede wszystkim ta chemia do dezynfekcji, do odgrzybiania. Potrzebne są też miotły, mopy, szmaty do podłogi, ściereczki do kuchni, ale również świeże prześcieradła i pościele. Na razie żywności nie, bo jest, a ludzie i tak biorą jej na tyle, ile potrzebują, nikt nie robi zapasów, a ona też jest z długim terminem, więc będzie się rozchodziła powoli - zaznacza pani Marta, wolontariuszka.
Po dary przychodzą nie tylko mieszkańcy, ale też wolontariusze, często są to sąsiedzi powodzian.
- Niezbędne środki czystości plus to, co jest potrzebne wolontariuszom na już do sprzątania, czyli rękawiczki, maseczki, ale mamy też spakowane ręczniki, worki, także wszystko, co jest potrzebne do uporządkowania ogródków, piwnic i wszystkie tego, co woda naniosła. - Mniej więcej wszystko dostałem. Dużo mi dali nie mogę powiedzieć. Dostałem dużo chemii, teraz jeszcze koce, kołdry, ręczniki, także jestem zadowolony.
Dary można dostarczać codziennie od godziny 10:00 do 17:00.