Oficjalne uroczystości na terenie dawnego obozu pod pomnikiem "Tędy przeszła Warszawa" rozpoczną się (28 września) o godzinie 12.00. Odbędzie się Apel Pamięci, zaplanowano też wystąpienia świadków historii. Jutro (29 września) zostanie odprawiona msza w kościele w Żbikowie, 1 października odbędzie się koncert słowo-muzyczny "Czy to serce pękło…", a 2 października - msza w parafii św. Wojciecha na Woli.
Obóz Dulag 121 został założony przez Niemców 6 sierpnia 1944 roku na terenie warsztatów kolejowych w Żbikowie. Pierwszy transport wypędzonych warszawiaków dotarł do obozu 7 sierpnia. Znalazło się w nim około 3 tysięcy ocalałych z rzezi mieszkańców Woli, których pieszo pognano do Pruszkowa. Były to głównie kobiety i dzieci. Później ludzi dowożono też pociągami Elektrycznej Kolei Dojazdowej lub magistralą skierniewicką, nawet kilkanaście tysięcy osób jednego dnia.
Więźniowie byli poddawani brutalnej selekcji. Rozdzielano rodziny. Osoby młode, podejrzane o udział w powstaniu, trafiały do obozów koncentracyjnych, pozostałych zdrowych ludzi kierowano na roboty przymusowe do III Rzeszy. Niezdolnych do pracy wysyłano na osiedlenie do różnych miejscowości Generalnego Gubernatorstwa.
W obozie panowały tragiczne warunki, brakowało pożywienia, wody i toalet. Ludzie w wielkim tłoku siedzieli i spali na zabłoconych, pokrytych smarami betonowych podłogach. W kilku halach były tzw. rowy rewizyjne, wypełnione odpadkami, fekaliami i robactwem. Rozprzestrzeniały się choroby - czerwonka i tyfus. Z powodu przepełnienia niektórzy z wypędzonych przebywali też na zewnątrz hal, pod gołym niebem.
W Dulagu 121 Niemcy dopuścili Polaków do pracy w charakterze personelu. Polskie służby, jak lekarze, pielęgniarki, sanitariuszki, pracownicy kuchni i tłumacze w niemieckiej komisji lekarskiej, byli pod stałym nadzorem gestapo. W każdej chwili mogli zostać karnie wydaleni z obozu, być wysłani na roboty przymusowe lub do obozu koncentracyjnego. Jednak podejmowali ryzyko i nieśli pomoc więźniom, podobnie jak tysiące mieszkańców Pruszkowa i okolic, a także Generalnego Gubernatorstwa. Organizowano wsparcie medyczne, finansowe i żywnościowe. W działania te włączyli się przedstawiciele legalnie i konspiracyjnie działających organizacji, między innymi Rady Głównej Opiekuńczej, Armii Krajowej, Polskiego i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża oraz kościoły, zakony i szpitale. Dzięki temu z Dulagu 121 udało się wyprowadzić - legalnie lub nielegalnie - do 100 tysięcy osób.
Dulag 121 funkcjonował do 16 stycznia 1945 roku, kiedy to niemiecka załoga uciekła przed ofensywą Armii Czerwonej. Szacuje się, że przez obóz pruszkowski przeszło od 340 do 650 tysięcy warszawiaków oraz mieszkańców podwarszawskich miejscowości. Z tej liczby od 60 do 70 tysięcy trafiło do obozów koncentracyjnych, od 168 do 360 tysięcy wywieziono na tereny Generalnego Gubernatorstwa, zaś od 87 do 160 tysięcy osób - na roboty przymusowe do III Rzeszy. Z uwagi na to, że w Dulagu 121 nie prowadzono ewidencji osób, nieznana jest liczba więźniów obozu, którzy zmarli czy zginęli na jego terenie lub podczas transportów.
(więcej)
Obóz podlegał początkowo SS i żandarmerii, a od 11 sierpnia 1944 roku - Wehrmachtowi. Urzędowało w nim również gestapo. Składał się z olbrzymich hal fabrycznych, z których wcześniej maszyny wywieziono do III Rzeszy. Hale otaczał wysoki betonowy mur. Dziewięć z czternastu hal Niemcy zamienili na obozowe baraki. W pierwszych transportach do Pruszkowa trafili mieszkańcy Woli i Ochoty, którzy przeżyli bestialskie mordy i gwałty. Wśród nich znalazła się Wanda Lurie, nazwana "polską Niobe". Była w ósmym miesiącu ciąży, gdy podczas rzezi Woli widziała, jak Niemcy rozstrzelali troje jej dzieci.
W kolejnych tygodniach do obozu Dulag 121 docierali mieszkańcy innych dzielnic i rejonów Warszawy, wśród nich były prezydent RP profesor Stanisław Wojciechowski. Pod koniec września do obozu byli wywożeni powstańcy z Mokotowa i Żoliborza.
W pierwszych dniach października, podczas ewakuacji Śródmieścia, Niemcy uruchomili filie Dulagu 121 w Ursusie - na terenie przedwojennych Polskich Zakładów Inżynierii oraz w Piastowie - w Fabryce Akumulatorów "Tudor". Mieszkańcy stolicy trafiali również do obozów w Grodzisku Mazowieckim i we Włochach - na terenie fabryki "Era". Historię obozu dokumentuje Muzeum Dulag 121, powstałe w 2010 roku na obrzeżach dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego.