Dr Bartosz Maziarz, politolog z Uniwersytetu Opolskiego – Pierwsze posiedzenie Sejmu i Senatu bez zaskoczeń. Mieliśmy chleb i igrzyska, działo się. I o to chodziło. Opozycja nie wystawiła swojego kandydata na marszałka, bo było wiadomo, że nie ma żadnych możliwości, by go wybrać. Żadnych fajerwerków nie było, może poza semantyczną warstwą, czyli tym, co mówił marszałek senior czy pan prezydent – stwierdził w „Poglądach i osądach” dr Bartosz Maziarz, politolog z Uniwersytetu Opolskiego.
Naszego gościa poprosiliśmy o skomentowanie słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził – po tym, jak Koalicja Obywatelska nie zagłosowała przeciw kandydatce prawicy na marszałka Sejmu – że być może mamy do czynienia z końcem tak zwanej totalnej opozycji.
– Ciężko skomentować słowa prezesa i samo określenie „totalna opozycja”. Wynik wyborów i konstrukcja nowego parlamentu pokazuje, że jednak ta opozycja jest i to bardziej różnorodna, szczególnie ze względu na skrajnie prawą stronę, czyli Konfederację – mówi Maziarz.
Media, opisując posiedzenie Sejmu, odnotowały, że podczas wystąpienia Antoniego Macierewicza poseł Tomczyk wyszedł z sali a potem Klaudia Jachira naśmiewała się z podniosłego przebiegu obrad.
– Czy jest zapotrzebowanie na takie smaczki? Oczywiście. Ale też wystąpiła pewna dychotomia pomiędzy wypowiedzią prezydenta Andrzeja Dudy a marszałka seniora wskazują na pewnego rodzaju spektakl – ocenia politolog z UO.
– Prezydent odgrywał rolę tego dobrego, koncyliacyjnie nastawionego polityka. który ma łagodzić nastroje. Jego przemówienie było takie uniwersalne, ale też bardzo pozytywne w swoim wydźwięku. Było na miejscu, bo pierwsze posiedzenie Sejmu ma charakter instytucjonalnie-techniczny. Z drugiej strony marszałek senior zrobił pewnego rodzaju show i mamy odbiór taki jaki mamy. To było zupełnie niepotrzebne na pierwszym posiedzeniu Sejmu.
Zdaniem Maziarza, debaty w tym Sejmie mogą być bardzo ostre, głównie za sprawą Konfederacji. – Bo lewica, pod wodzą Włodzimierza Czarzastego, prawdopodobnie będzie chciała pokazać swoją nową twarz – ocenia nasz gość.