- Mamy szacunek do odmiennych orientacji, ale publiczna afirmacja to już "nie" - ocenił w"Poglądach i osądach" Radia Opole Janusz Kowalski, startujący w wyborach do Sejmu z trzeciego miejsca opolskiej listy PiS, pytany o problem LGBT.
W ocenie kandydata do Sejmu, ideologia LGBT "demoluje" konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
- Absolutnie mówię STOP ideologii LGBT, jako finansowaniu działań z budżetu państwa i z budżetu samorządu, jako NIE dla adopcji dzieci przez homoseksualistów i przede wszystkim NIE dla seksualizacji naszych dzieci, chociażby w przedszkolach, czy w szkołach. To jest wyłączne prawo rodziców, żeby dzieci wychowywali zgodnie z własnymi przekonaniami, z własną wiarą.
W ocenie Janusza Kowalskiego, obecny kodeks cywilny reguluje w wystarczającym stopniu zasady funkcjonowania osób o odmiennych orientacjach np: w kontekście służby zdrowia, czy prawa spadkowego.
- Dzisiaj mamy kodeks cywilny, który reguluje wszystkie stosunki społeczne w Polsce. Jeżeli mamy szczęśliwą parę homoseksualistów, którzy sobie żyją, normalnie pracują, takie pary są oczywiście i w Opolu i w każdym mieście. Nikt im nie odbiera prawa do szczęścia, ale jeżeli chcą na przykład uregulować kwestie spadkowe - kodeks cywilny, prawo spadkowe, tutaj jest absolutnie przyjazne. Chcą uregulować kwestię dostępu do informacji medycznej, w każdym szpitalu otrzymamy pełnomocnictwo do udzielenia takich informacji.
Kandydat do Sejmu wskazywał, że podobnie jak w przypadku masowego przyjmowania obcych kulturowo Polsce imigrantów, tak samo w przypadku propagowania ideologii LGBT, trzeba powiedzieć wyraźne "STOP".
Janusz Kowalski nie miał wątpliwości na antenie Radia Opole, ze kampania wyborcza będzie starciem zarówno różnych programów gospodarczych, społecznych, jak i ideologii, czy systemów wartości.
Wybory parlamentarne 13 października, kiedy to wybierzemy czterystu sześćdziesięciu posłów i stu senatorów na nową czteroletnią kadencję.