Policjanci wyjaśniają okoliczności wczorajszego (05.04) wypadku na przejeździe kolejowym przy ulicy Strzeleckiej w Kluczborku. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
41-letni mężczyzna wjechał w niedzielę rano osobowym oplem na tory, mimo świateł ostrzegawczych i opuszczonych szlabanów. Nagle postanowił zawrócić, ale samochód utknął.
- Z auta uciekł kierowca i pasażer, a pociąg staranował osobówkę i zatrzymał się po 90 metrach - mówi aspirant sztabowy Dawid Gierczyk, oficer prasowy kluczborskiej policji.
- Kierowca oraz jego pasażer byli trzeźwi. Policjanci podejrzewali jednak, że 41-latek mógł w chwili zdarzenia znajdować się pod działaniem środków odurzających. W związku z tym podjęli decyzję o pobraniu krwi kierowcy. Pomimo, że nikt nie został ranny, mężczyzna prowadzący opla został zatrzymany i przewieziony do szpitala na obserwację.
Jeśli kierowca faktycznie jechał pod wpływem substancji zabronionych, będzie mu grozić 2-letni pobyt za kratkami oraz wysoka grzywna.