Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2011-09-20, 12:17 Autor: Radio Opole

Bodyguardów zatrzęsienie

Kazimierz Górski © (fot. www.wikipedia.pl)
Kazimierz Górski © (fot. www.wikipedia.pl)
Leży przede mną jeden z dwóch polskich tabloidów, czyli gazet brukowych, która to nazwa jest bardzo akuratna, o czym wie każdy, kto oberwał kiedyś wyrwanym z bruku kamieniem.

Na stronie sportowej widzę zdjęcie, a na nim trenera polskich piłkarzy, Franciszka Smudę w asyście barczystych ochroniarzy. Podpis głosi, że strzegą oni jego bezpieczeństwa i komfortu osobistego, tak potrzebnego do osiągania stanów koncentracji. To daje dużo do myślenia nie tylko na temat polskiej piłki, ale i polskiej mentalności.

Gdy na początku lat 90. dziennikarskie obowiązki rzuciły mnie do krajów byłego ZSRR, tym, co mi się najmocniej rzuciło na oczy - oprócz bimbru - była wszechobecność i liczebność ochroniarzy. Stali w każdej knajpie, w każdym hotelu, w każdym markecie. A na Litwie widziałem ich nawet przed wiejskimi sklepikami.

Czy to skutek rozplenionego bandytyzmu? - pytałem tubylców.

Owszem, też – odpowiadali. - Ale przede wszystkim skutek zmian we głowach. To element procesu, który można nazwać Z Iwana na pana. Lub po polsku: z chama na pana.

Oczywiście nie twierdzę, że trener polskiej reprezentacji to cham, ale ja doskonale pamiętam Kazimierza Górskiego, tego poczciwinię o twarzy jak wysuszone jabłko mówiącego ze wschodniackim pociesznym zaśpiewem, którego trenerskich sukcesów nie powtórzył już żaden późniejszy selekcjoner. Czy wyobrażacie sobie pana Kazimierza jak idzie na konferencję prasową w otoczeniu uzbrojonych ABS-ów? Czy wyobrażacie sobie, że pod jego hotelowymi drzwiami stale warują mięśniaki z agencji ochrony?

Niestety, zdjęcie Franciszka Smudy to jeden ze slajdów prezentacji pod tytułem: „Jak pożenić polską szlachecką pyszałkowatość z polskim wsiowym kompleksem”. Slajdów niezliczonych, bo rozejrzyjcie się wkoło: dziś każdy, kto coś znaczy lub wydaje mu się, że znaczy, musi mieć ochroniarzy, rzecznika prasowego i tabun asystentów. Czy to trener marnych kopaczy, czy zapiewajło bez talentu czy w końcu minister z bożej łaski, choć raczej należałoby powiedzieć – z łaski partii i jej wodza.

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-03-09, godz. 15:46 Słono mi! No to nam posolili... » więcej 2012-03-09, godz. 15:43 Całuję rączki Kazi Szczuki Dziś Dzień Kobiet, warto by więc uczcić go jakąś oryginalną deklaracją. » więcej 2012-03-07, godz. 11:03 To nie polska specjalność warcholska Czy nie wpadając w banał, można jeszcze dodać coś do oceanu słów, jaki wezbrał po katastrofie pod Szczekocinami. » więcej 2012-03-05, godz. 14:01 Przed Dniem Kobiet Zbliża się Dzień Kobiet, to święto hipokryzji i zakłamania, kiedy to pół świata udaje, że leży mu na sercu los kobiety. » więcej 2012-03-05, godz. 13:57 Zamiast Karaibów głodowe emerytury Jedna z wersji tłumaczących niechęć Polaków do wydłużenia wieku emerytalnego głosi, że stajemy okoniem nie dlatego, żeśmy leniwi, lecz dlatego, że… » więcej 2012-02-29, godz. 15:53 Się nagrywa! Pora na kolejny odcinek o nowych polskich świeckich tradycjach. » więcej 2012-02-28, godz. 16:24 Rzucamy nawet kukle Jedną z najbardziej podniecających form dziennikarstwa był zawsze dla mnie reportaż uczestniczący. » więcej 2012-02-27, godz. 13:54 Pilot, tynkarz, dekarz, kominiarz Ci, którzy wierzą, że los daje nam czasem znaki, mieli ostatnio pożywkę. » więcej 2012-02-27, godz. 13:50 Z ziemi włoskiej do Polski? Włoskie feministki uznały, że Włochy to nie jest kraj dla kobiet. » więcej 2012-02-23, godz. 16:07 Nie potop, lecz stagnacja Ktoś wygadany powiedział kiedyś publicznie, że po Euro to choćby potop. » więcej
11121314151617
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »