- Wojewoda wykorzystał czas, jaki miał na ocenę wniosku. To, że poinformował najpierw ministra Błaszczaka, jest naturalne, bo trudno, żeby przełożony dowiadywał się o treści wniosku z prasy - stwierdził Sławomir Kłosowski, europoseł PiS. - Etap proceduralny się zakończył, cała reszta to polityka. Zapowiedź eskalacji protestów jest bardzo niepokojąca. To nadużywanie demokracji - dodał.
Przypomnijmy: tuż przed programem Radio Opole poinformowało, że Komitet Tak dla Samorządności zapowiedział zagłuszanie festiwalu opolskiego i blokowanie drogi dojazdowej do placu rozbudowy Elektrowni Opole. Liczy na to, że w ten sposób o proteście przeciw powiększeniu Opola dowie się cała Polska.
- Miasto mówiło, że nie ma terenów inwestycyjnych, wójtowie twierdzą, że jest inaczej - komentował poseł PO Tomasz Kostuś. - To wojewoda powinien rozstrzygnąć, jak jest naprawdę, czekam na jego konferencję prasową. Zapowiedź eskalacji protestów jest smutna. Jeśli będziemy zakłócać nasz sztandarowy projekt, jakim jest festiwal - a pamiętam wydarzenie bez precedensu, jakim było zakłócenie obchodów 3-majowych - to ryzykujemy tąpnięcie wizerunku województwa.
- Smutna lekcja samorządności, demokracji, opinia wojewody w moim przekonaniu jest wewnętrznie sprzeczna, nie uwzględnia postulatów gmin, w ogóle nie bierze pod uwagę opinii otoczenia, choćby konwentu starostów i sejmiku - stwierdził z kolei wicemarszałek Roman Kolek z Mniejszości Niemieckiej.
- Przestańmy się spierać o to, czy podpis jest właściwy czy nie, zacznijmy rozmawiać o kwestiach merytorycznych. Potrzebna jest informacja dla obywateli - mówił z kolei Kamil Goździk z PSL. - Co do protestów, to brałem udział w uroczystościach 3 maja i powiem jedno: takie zachowanie po prostu nie przystoi.
Przemysław Pytlik z .Nowoczesnej jednoznacznie poparł ideę powiększenia Opola.
- Sołectwa zamienią się w dzielnice, rady dzielnic będą miały stutysięczny budżet. Do tego dochodzi budżet obywatelski. Co do protestów, to prawdziwym ewenementem jest zapowiedź zakłócania festiwalu czy blokowania największej inwestycji w regionie i w kraju - stwierdził polityk .Nowoczesnej.
Dariusz Urbaś z ruchu Kukiz '15 nazwał opinię wojewody "nonszalancką", skrytykował też tryb powiększania Opola.
- Wydaje się, że wszystko w tej sprawie jest już dawno ustawione. Buta władzy jest ukarana, stąd groźby bojkotowania festiwalu. Żarty się skończyły. - stwierdził. - Wydaje mi się, że w tych warunkach konieczne jest przeprowadzenie referendum.
Gośćmi Marka Świercza byli: Roman Kolek (MN), Przemysław Pytlik (.Nowoczesna), Sławomir Kłosowski (PiS), Dariusz Urbaś (Kukiz '15), Tomasz Kostuś (PO) i Kamil Goździk (PSL).