Posłanka PiS do Parlamentu Europejskiego Beata Kempa przyznaje , że w Europie nadal są ludzie, którzy wzywają raczej do dialogu z Putinem niż do wzmacniania presji na niego.
- Ci którzy prowadzili z Rosją, z Kremlem, potężne interesy chcą do nich wrócić. To są też ci, którzy próbują zapewnić sobie spokój we własnych krajach, bardziej patrzą przez słupki poparcia, nie bacząc na to, jakie to może przynieść konsekwencje w globalnej polityce, w wymiarze bezpieczeństwa dla Europy.
Europosłanka wzywa też do dalszego stosowania sankcji, izolowania Putina. Podkreśliła, że władza na Kremlu chwieje się, trzeba więc wzmóc na nią presję.
Beata Kempa stwierdziła również, że z zażenowaniem obejrzała spotkanie (08.10) w Kluczborku Donalda Tuska z mieszkańcami, zarzucając przewodniczącemu PO uprawianie propagandy.
Odniosła się także do słów Tuska, który zarzucił PiS i ZP blokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Według niego, gdyby tylko połowę środków z KPO wydać w powiatach, to średnio każdy polski powiat mógłby mieć do dyspozycji dodatkowe 500 mln zł. -"Wyobraźcie sobie tu, w Kluczborku 500 mln zł, które w Europie czekają dokładnie na to, abyśmy je wzięli i wydali tu, w tym powiecie" - mówił lider Platformy Obywatelskiej.
Europosłanka PiS stwierdziła, komentując to wystąpienie, że Donald Tusk jest częścią rządzącej grupy EPP w Parlamencie Europejskim, więc gdyby on naprawdę chciał tych środków w Polsce to bardzo mocno opowiedziałby się za tym przed Ursulą von der Leyen, czy przed Manfredem Weberem, czy Verą Jurovą i te środki z pewnością byłoby łatwiej uzyskać.
- Gdyby nie uczestniczył w kładzeniu kłód pod nogi Polsce to dzisiaj nie mielibyśmy żadnej dyskusji na ten temat- powiedziała Beata Kempa.