Marcelina Zawisza i Janusz Kowalski o programie wyborczym Lewicy Razem
- Nie przyjechałam namawiać kobiety do aborcji. Przyjechałam, by mówić o tym, jak rozwiązać problem brakujących porodówek, zamykanych i zawieszanych porodówek, jak również rozwiązać problem brakujących lekarzy i lekarek. Przyjechałam także, by zajmować się transportem publicznym, który na Opolszczyźnie działa bardzo źle oraz problemem młodych ludzi wyjeżdżających za granicę z różnych przyczyn, bo uważam, że jak już mamy gdzieś wyjeżdżać, to na wakacje a nie pod przymusem ekonomicznym - mówiła w rozmowie "W cztery oczy" Marcelina Zawisza z Lewicy Razem, startująca z pierwszego miejsca listy SLD do Sejmu w okręgu opolskim.
Nasz gość dodał jednak, że jeśli chodzi o aborcję, to - zdaniem lewicy - Polski powinny mieć prawo korzystać z unijnych standardów dotyczących aborcji, które pozwalają na jej dokonanie na wniosek kobiety do 12 tygodnia ciąży.
- Polki wyjeżdżają w tym celu za granicę albo korzystają z podziemia aborcyjnego - mówiła Zawisza. - W tej chwili jest tak, że nawet jeśli są wskazanie do aborcji, to jej się nie dokonuje, tylko odsyła od lekarza do lekarza a potem każe rodzić dziecko z bezmózgowiem. Trzeba skończyć z tym torturowaniem kobiet.
W jej ocenie, nie ma znaczenia fakt, że znaczna część społeczeństwa jest konserwatywna i przeciwna zarówno aborcji, jak i postulatom środowiska LGBT. - Uważam, że w polityce nie należy się kierować sondażami, ale wyznawanymi wartościami. I to robię i staram się do tych racji przekonać wyborców - tłumaczyła. - Jeśli ktoś wyznaje inne wartości, może głosować na PiS.