Piłkarska LK – trener Śląska: mamy swoje marzenia
Magiera nie ukrywał, że w środę czeka ich bardzo trudne zadanie, bo Sankt Gallen to znacznie bardziej wymagający rywal niż FC Ryga, z którą wrocławianie mierzyli się we wcześniejszej rundzie.
„Powiedziałbym, że to półka wyżej. Mają zawodników, którzy prezentują bardzo wysoki poziom indywidualny, a do tego dysponują też bardzo wartościowymi zmiennikami. Lubią i potrafią grać wysokim pressingiem. Zwłaszcza u siebie. Potrafią stwarzać sobie sytuacje i potrafią wykorzystać wsparcie trybun. Jesteśmy jednak na to gotowi, bo mamy swoje marzenia i wierzymy w awans” – dodał szkoleniowiec.
Sztab szkoleniowy wicemistrzów Polski skorzystał z możliwości przełożenia w weekend ligowego spotkania z Radomiakiem Radom i Magiera przyznał, że na pewno się to przydało jego zespołowi.
„Nie ukrywamy, że potrzebujemy czasu, aby kontuzjowani zawodnicy, którzy dopiero wrócili do gry, którzy dopiero wchodzą na boisku, byli optymalnie przygotowani. Dla nich każdy dzień jest ważny. A jak ta przerwa wpłynie na cały zespół, okaże się dopiero jutro. Jako trenerowi przysługiwało mi prawo przełożenia jednego meczu w jednej rundzie i postanowiliśmy skorzystać z tego teraz” – wyjaśnił Magiera.
Trener wrocławian nie chciał jednak wchodzić w szczegóły i nie chciał powiedzieć, czy te kilka dni bez gry sprawiły, że któryś z wracających do zdrowia piłkarzy wskoczy do podstawowego składu. Chodziło m.in. o Marcina Cebulę, który w rewanżowym spotkaniu z FC Ryga wszedł na boisko w przerwie i pokazał się z bardzo dobrej strony.
„Marcin zadebiutował w bardzo dobrym stylu. Uspokoił w meczu z Rygą środek pola, poukładał naszą grę, ale nie zdradzę, czy jutro zagra od pierwszej minuty. Na pewno potrzebujemy piłkarza o takich umiejętnościach jak Marcin” – krótko odpowiedział Magiera.
Szkoleniowiec Śląska przyznał, że wygrana z FC Ryga i awans sprawiły, że atmosfera w jego zespole na pewno się poprawiła, co pozytywnie wpływa na pracę.
„St. Gallen to bardzo mocny przeciwnik i wiemy, że mierzy w fazę grupową Ligi Konferencji. Ale my też mamy swoje marzenia i chcemy zagrać w fazie grupowej. Umiejętności piłkarskie, ale też dyspozycja dnia, aura, +dzień konia+ - to wszystko ma wpływ na wynik. Zrobimy wszystko, aby po końcowym gwizdku meczu za tydzień we Wrocławiu, to Śląsk się cieszył z awansu” – podsumował Magiera.
Początek meczu St. Gallen – Śląsk w środę o godz. 20.30.(PAP)
marw/ krys/