Nigeria/ Rzeźba 2,5-tonowego słonia z zarekwirowanych kłów ma zwrócić uwagę na kłusownictwo
Szarą statuę minister ds. środowiska Nigerii, Adekunle Salako, odsłonił w środę, aby podnieść świadomość Nigeryjczyków w walce z nielegalnym handlem dzikimi zwierzętami. Zrobiono ją ze zmielonych fragmentów, ważących 2,5 tony, skonfiskowanych kłów słoni. Ich wartość oszacowano na ponad 11 milionów dolarów. Kły zniszczono publicznie w styczniu i już wówczas Salako obiecywał, że z uzyskanego stosu proszku powstanie rzeźba. Dodano do niego nieco zmielonych łusek łuskowca, również zarekwirowanych kłusownikom.
Rzeźba, mniej więcej wysokość człowieka, ma być według ministra „pomnikiem upamiętniającym setki słoni zabitych nielegalnie i symbolem zaangażowania Nigerii w ochronę przyrody”.
Handel kością słoniową jest zakazany od 1989 r. na mocy konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Jednak niewiele sobie z tego robią kłusownicy w Nigerii, gdzie populacja słoni spadła z około 2 tys. w latach 90. XX w. do mniej niż 400 sztuk obecnie.
Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości twierdzi, że Nigeria stała się też głównym węzłem tranzytowym dla nielegalnych produktów pochodzących z dzikich zwierząt z Afryki Wschodniej i Środkowej. Wśród nich, obok kości słoniowe, znajdują się łuski afrykańskich łuskowców i rogi nosorożców wykorzystywane w tradycyjnej medycynie, w tym w Chinach i Wietnamie.
Jednak największym obiorcą kości słoniowej na świecie jest Japonia, gdzie wciąż działa kilka tysięcy wspieranych przez rząd firm zajmujących się handlem i obróbką kości słoniowej. Japonia jest też zagorzałym orędownikiem przywrócenia międzynarodowego handlu tym surowcem. Popyt na kość słoniową wynika w tym kraju z zapotrzebowania na hanko, rzeźbioną pieczątkę-wizytówkę, której Japończycy wciąż używają zamiast podpisu.
Z Monrowii Tadeusz Brzozowski (PAP)
tebe/wr/