Shania Twain wyznała, że jako dziecko występowała w barach, by wesprzeć finansowo rodzinę
Na koncie ma 100 mln sprzedanych płyt i przeszło 200 muzycznych trofeów, w tym 5 statuetek Grammy. Jej trzeci album, „Come On Over”, osiągnął najwyższą sprzedaż w historii wśród nagrań z muzyką country. Shania Twain to niewątpliwie jedna z najbardziej utytułowanych artystek kanadyjskiej sceny, której błyskotliwa kariera trwa od niemal pięciu dekad. Wokalistka, która w lutym zeszłego roku wydała najnowszy, szósty w dorobku krążek „Queen of Me”, promuje obecnie swoją trzecią rezydenturę w Las Vegas. Inauguracyjne show odbyło się 10 maja w audytorium Bakkt Theater, mieszczącym się w luksusowym hotelu Planet Hollywood Resort & Casino.
Droga Twain na szczyt bynajmniej nie była usłana różami. W wywiadzie udzielonym CBS News piosenkarka zdradziła, że gdy dorastała, jej rodzice zmagali się z poważnymi problemami finansowymi, co skłoniło ją do podjęcia pracy zarobkowej. Jako 8-letnia dziewczynka artystka występowała w obskurnych barach w Ontario. „Nie znosiłam tego. Czułam się tam bardzo niekomfortowo – zapewne dlatego, że były to miejsca dla dorosłych. Robiłam to, bo czułam, że muszę wesprzeć rodzinę. Wszyscy ci dorośli ludzie mówili, że powinnam być gwiazdą, że powinnam być kolejną Tanyą Tucker” – powiedziała 58-letnia Kanadyjka, z trudem powstrzymując łzy.
W dzieciństwie wokalistka marzyła o obraniu zupełnie innej ścieżki kariery. „Chciałam zostać weterynarzem albo architektem. Muzyka była moją pasją. Nie uważałam jej za zawód. To było coś, co najbardziej lubiłam robić w samotności. Kiedy moi rodzice się kłócili, wychodziłam na podwórko, rozpalałam ogień, siadałam tam z gitarą i udawałam, że wszystko jest w porządku” – zdradziła Twain.
Największa trauma w życiu artystki miała jednak dopiero nadejść. W 1987 roku jej matka i ojczym zginęli w wypadku samochodowym, a 21-letnia Shania musiała zaopiekować się młodszym rodzeństwem. „To był bardzo niepewny okres. Wielokrotnie miałam odmrożenia, bo po prostu nie posiadałam odpowiednich ubrań. Prałam naszą odzież ręcznie nad rzeką, sama rąbałam drewno. Praktycznie nie spałam. Przebyłam długą drogę od nocowania w samochodzie do podróżowania pierwszą klasą. Tak naprawdę dopiero teraz czuję, że mogę żyć pełnią życia” – zdradziła niedawno gwiazda estrady w rozmowie z „The Sun”.
W 2010 roku w atmosferze skandalu zakończyło się pierwsze małżeństwo piosenkarki z producentem muzycznym Robertem „Mutte” Lange. Przyczyną rozstania był romans ukochanego Twain z jej osobistą asystentką. Szczęście autorka hitu „Man! I Feel Like A Woman!” niespodziewanie odnalazła u boku… partnera kochanki męża. Twain poślubiła Frédérica Thiébauda zaledwie kilka miesięcy po sfinalizowaniu rozwodu.
Kolejny dramat gwiazda przeżyła w 2018 roku. Wskutek wyniszczającej walki z boreliozą przeszła ona szereg operacji, w tym operację gardła i krtani, która wiązała się z dużym ryzykiem utraty głosu. Choć zabieg się powiódł, nie wiadomo, czy dolegliwości nie powrócą. „Zdecydowałam się na operację wiedząc, że być może już nigdy nie będę w stanie śpiewać. Każdego dnia w studiu nagraniowym testowałam swój nowy głos, z którego brzmieniem musiałam się oswoić. Nie wiem, czy efekty tej procedury będą trwały wiecznie. Być może stanę przed decyzją dotyczącą kolejnej operacji” – wyjawiła przed dwoma laty artystka. (PAP Life)
iwo/ag/