Czechy/ Media: najlepszym sposobem na ograniczenie nawału turystów jest zamykanie dróg
Gazeta napisała, że mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, Barcelony, Wenecji lub niektórych wysp greckich protestują przeciwko przyjeżdżającym tam turystom, ale zjawisko tzw. overtourismu widoczne jest także w Czechach i obejmuje miejsca, w których gości jest więcej, niż można to znieść.
Do takich miejsc gazeta zaliczyła szczyt Śnieżki w Karkonoszach. Turyści mają tam do dyspozycji powierzchnię o wielkości połowy boiska piłkarskiego. Przechodzą przez łańcuchy i płoty. Karkonoski Park Narodowy zwiększył liczbę strażników na szczycie, ale turyści z czeskiej strony Karkonoszy nie muszą się obawiać opłat lub wprowadzenia ograniczonych czasowo wejściówek. Do ich wprowadzenia potrzebne byłyby zmiany w prawie.
Innym bardzo często odwiedzanym miejscem w Czechach jest przełęcz Pustevny w Beskidzie. Znajdują się tam dwa hotele górskie pochodzące z przełomu XIX i XX wieku. Jeden z nich zniszczył przed 10 laty pożar, ale obiekt odbudowano, zachowując malowaną, kunsztowną, drewnianą ornamentykę. Jest też kilkusetmetrowa ścieżka wśród drzew zbudowana na pomostach, a przede wszystkim piękne widoki. Rozwiązaniem ma być zamykanie górnego parkingu na szosie prowadzącej w stronę przełęczy. Kolejne auta nie mogłyby już wjechać.
Podobne rozwiązanie funkcjonuje już cztery lata w rejonie skalnego miasta Skały Adrszpadzkie. Z wyprzedzeniem trzeba tu rezerwować wejściówki i miejsca parkingowe. Udało się ograniczyć wizyty do 4 tys. turystów dziennie. Kto odchodzi z kwitkiem, dostaje ofertę zwiedzenia położonych w pobliżu Skał Broumovskich. Udało się także porozumienie z polskimi kolejami, które realizują weekendowe połączenie Wrocław-Ardszpach. Podróżni mają wiedzieć, że nie dostaną się do skalnego miasta bez wcześniejszych wejściówek.
Podobne rozwiązania trudno znaleźć w miastach. Praski Zamek, Most Karola, południowo-czeskie miasto Czeski Krumlov, położony przy granicy z Austrią Mikulov, miejscowość Kladska z pałacykiem myśliwskim w pobliżu Mariańskich Łaźni lub zamek Sztrambek na Morawach zalewane są turystami.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mms/