Wiceszef MON: decyzje podjęte na szczycie NATO ws. Ukrainy to kompromis
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w środę po posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej z udziałem przywódców 32 państw NATO, że sojusznicy uzgodnili "dalsze kroki, aby jeszcze bardziej zbliżyć Ukrainę do NATO". "Podczas gdy Ukraina kontynuuje swoje kluczowe reformy, my będziemy dalej wspierać ją na jej nieodwracalnej drodze do NATO" - powiedział. Ogłosił też szereg decyzji, w tym wsparcie Ukrainy bronią o wartości co najmniej 40 mld dol.
Wiceszef MON Stanisław Wziątek był pytany w czwartek w Polskim Radiu 24, czy sojusznicy mogli zaproponować Ukrainie nieco więcej. "Bez wątpienia jest to kompromis" - odparł wiceminister. Zastrzegł jednak, że należy spojrzeć na tę kwestię z dwóch różnych stron. "Jeśli chodzi o Ukrainę, to oczywiście ich oczekiwania były dużo większe. Na pewno Ukraina bardzo chciała jednoznacznej deklaracji mówiącej o tym, kiedy i na jakich warunkach będzie mogła wstąpić do NATO. Ale wiemy, że wejście Ukrainy do NATO w tej chwili to jest zaangażowanie się wszystkich krajów członkowskich w wojnę" - zaznaczył wiceszef MON.
Przypomniał, że obowiązuje art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o kolektywnej obronie. "I to jest równoznaczne z tym, że wówczas całe NATO zaangażowałoby się w wojnę z Rosją" - dodał. "Natomiast deklaracja mówiąca o tym, że na pewno Ukraina - po spełnieniu określonych warunków - może zostać członkiem NATO i że jest to droga bardzo jasno wytyczona, jest bardzo dobrą deklaracją" - podkreślił wiceszef MON.
Jego zdaniem decyzja o wsparciu oznacza bardzo duże zrozumienie dla potrzeb Ukrainy.
Sformułowanie o "nieodwracalności" drogi Ukrainy do NATO znalazło się również w przyjętym w środę komunikacie ze Szczytu, mimo że wcześniejsze doniesienia mediów mówiły, że na słowa o nieodwracalności nie chciały zgodzić się USA i Niemcy. Stoltenberg przyznał, że zdanie o nieodwracalności jest politycznym sygnałem wskazującym, że państwa NATO "bardzo chcą", by Ukraina dołączyła do Sojuszu.
W deklaracji znalazło się też powtórzenie deklaracji przyjętej już rok temu w Wilnie: "Potwierdzamy, że będziemy w stanie skierować zaproszenie Ukrainy do przyłączenia się do Sojuszu, gdy sojusznicy się zgodzą i zostaną spełnione warunki".
Odchodzący sekretarz generalny ogłosił też szereg wcześniej już zapowiadanych decyzji ze szczytu: utworzenie liczącego 700 osób dowództwa NATO w Niemczech zajmującego się koordynacją przekazywania, napraw i serwisowania sprzętu dla Ukrainy i szkolenia ukraińskich żołnierzy. Dodatkowo sojusznicy podpisali długoterminową deklarację wsparcia dla Ukrainy, mówiącą, że sojusznicy proporcjonalnie wesprą Ukrainę minimalną kwotą 40 mld dolarów przez najbliższy rok, zaś kwota ta zostanie poddana rewizji podczas przyszłorocznego szczytu w Hadze. Deklaracja mówi, że na kwotę 40 mld mają składać się zakupy sprzętu dla Ukrainy, wartość darowanego sprzętu własnego i m.in. koszty szkolenia ukraińskich żołnierzy.
Stoltenberg poinformował dodatkowo, że sojusznicy zdecydowali się wzmocnić zintegrowaną tarczę antyrakietową NATO, w tym za pomocą nowo otwartej bazy Aegis Ashore w Redzikowie. Baza została w środę oficjalnie ogłoszona przez NATO gotową do rozpoczęcia misji po niemal sześciu latach opóźnień.
Wśród innych decyzji Szczytu jest też oficjalne powołanie Centrum Szkolenia i Analiz NATO - Ukraina w Bydgoszczy, które zajmie się m.in. szkoleniem ukraińskich żołnierzy i wymianą informacji na temat wojny. Sojusznicy podpisali również wspólną deklarację zwiększenia współpracy i produkcji przemysłu obronnego, w tym poprzez wspólne zakupy sprzętu. (PAP)
Autor: Daria Kania
dk/ par/