Stephen King namawia Joe Bidena do ustąpienia z walki o prezydenturę
Zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych dadzą jasną odpowiedź na pytanie o przyszłość nie tylko USA, ale i całego świata. Niedawna debata prezydencka, w której źle wypadł obecny prezydent, kandydujący na drugą turę Joe Biden, postawiła pod znakiem zapytania jego zdolność do pokonania byłego prezydenta, Donalda Trumpa. I choć sam Biden przekonuje, że zarzucany mu sędziwy wiek nie jest żadną przeszkodą w reelekcji, coraz więcej osób wątpi, czy w listopadzie zakończy swoją kampanię zwycięsko.
„Joe Biden był porządnym prezydentem, ale nadszedł jego czas. Znajduje się to w interesie Ameryki, którą bez wątpienia kocha. Czas ogłosić, że nie będzie się ubiegał o reelekcję” – napisał na portalu X Stephen King. Jeszcze mocniej grzmi do swoich ponad dwóch milionów obserwatorów reżyser Rob Reiner. „Czas przestać się opierd…ć. Jeśli Skazany Przestępca wygra, stracimy naszą Demokrację. Joe Biden służył krajowi efektywnie, z dumą, przyzwoitością i dostojeństwem. A teraz już czas, żeby Joe Biden ustąpił” – pisze na X.
Stephen King i Rob Reiner dołączyli do współzałożyciela serwisu streamingowego Netflix, Reeda Hastingsa, który wcześniej również domagał się ustąpienia Bidena i wystawienia przez Demokratów innego kandydata. Razem z żoną, Patty Quillin, Hastings należy do najbardziej hojnych darczyńców wspomnianej partii. Do zmiany zdania nie przekonał ich sam Biden, który po katastrofalnej dla siebie debacie, udzielił wywiadu na antenie stacji ABC News, w którym przekonywał, że jest pełen sił, wigoru i chęci do kontynuowania prezydentury.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych już 5 listopada. Wydaje się pewnym, że temat zdolności Joe Bidena do rządzenia krajem pozostanie najważniejszym w politycznej debacie do samych wyborów, gdyż obecny prezydent mówi wprost, że nie zamierza rezygnować z udziału w wyborach. (PAP Life)
kal/moc/