Reprezentacja siatkarek bez Wołosz i Stenzel trenuje w Szczyrku
Kadrowiczki pierwszy etap tegorocznych przygotowań rozpoczęły w Spale, skąd przeniosły się do Szczyrku. W poniedziałek do reprezentacji dołączyły zawodniczki, które najpóźniej zakończyły sezon ligowy: Magdalena Stysiak (Fenerbahce Opet Stambuł), Martyna Czyrniańska (Eczacibasi Dynavit Stambuł) oraz siatkarki z Grupy Azoty Chemika Police, PGE Rysice Rzeszów, Grota Budowlanych Łódź i BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Trener Lavarini najdłużej będzie czekał na Wołosz. Jej klub – A. Carraro Imoco Conegliano w niedzielę zagra w finale Ligi Mistrzyń z innym włoskim zespołem Allianz Vero Volley Mediolan. Utytułowana rozgrywająca po spotkaniu uda się jeszcze na krótki urlop.
W zajęciach nie bierze udziału Stenzel, która tydzień temu doznała zapalenia wyrostka robaczkowego i obecnie przechodzi rekonwalescencję. Z kolei inna libero Paulina Maj-Erwardt zakończyła karierę, choć pozostaje w gotowości, by w przypadku trudnej sytuacji, dołączyć do drużyny.
"Obecnie mamy na treningach 25 zawodniczek. Kilkoro chcieliśmy sprawdzić, jak zachowują się na treningach, niektóre z nich są przyszłością tej reprezentacji. Wiadomo, że dziewczyny przyjechały na zgrupowanie w bardzo różnej dyspozycji. Jedne miały dłuższe urlopy, inne niedawno dopiero zakończyły rozgrywki ligowe. Też forma zawodniczek jest różna, ale generalnie co roku jest to dla nas wyzwanie i musimy sobie z tym poradzić” – powiedział asystent Lavariniego Nicola Vettori.
Przygotowania do sezonu, choć zaczęły się bardzo wcześnie, są i tak dość krótkie. Już za tydzień Polki zagrają z Holenderkami dwa spotkania kontrolne w Bielsku Białej, a 11 maja wylecą do Antalyi na pierwszy turniej Ligi Narodów. Te kadrowiczki, które nie znajdą się w "14" na zawody w Turcji, będą dalej trenować w Szczyrku.
"Nasze treningi są skoncentrowane przede wszystkim na zgraniu zespołu, bo to jest w tej chwili najważniejsze. Dziewczyny muszą przypomnieć sobie pewne mechanizmy i schematy w grze. Pracę na techniką zostawiamy sobie na inny okres" – przyznał Vettori.
Biało-czerwone w Antalyi zmierzą się z Włochami, Francją, Holandią i Japonią. Dzięki temu, że Polki już uzyskały awans na igrzyska, do Ligi Narodów mogą podejść ze spokojniejszą głową.
"Nie musimy już ciągle myśleć o rankingu i patrzeć na niego po każdym meczu. Możemy skupić się już na igrzyskach, które są dla nas imprezą docelową. Nie mniej, Liga Narodów to będzie jedyny sprawdzian przed igrzyskami i chcemy też pokazać się z jak najlepszej strony. Dlatego będziemy starali się zagrać w miarę najsilniejszym składzie" – zapewnił włoski trener. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ co/