Marszałek Sejmu we wtorek podczas konferencji prasowej pytany był m.in. o to podział stanowisk przewodniczących komisji sejmowych pomiędzy klubami, czy obowiązuje algorytm. Szef klubu KO Borys Budka poinformował w poniedziałek, że PiS może liczyć na szefów 6-7 komisji. Posłowie PiS uważają, że powinni dostać 12 stanowisk przewodniczących.

Hołownia odpowiedział, że podział stanowisk jest "wyłącznie na zasadzie ustaleń podejmowanych pomiędzy przewodniczącymi klubów". "Ja w tym nie uczestniczyłem, nie ma wiedzy jaki jest ten ostateczny parytet. Być może rozmowy trwają jeszcze w tej chwili" - dodał. "Tak jak mówiłem, my dzisiaj na sali plenarnej - to jest mój zakres odpowiedzialności - będziemy głosowali nad składami komisji. Natomiast prezydia ustalają między sobą przewodniczący" - zaznaczył marszałek.

Odniósł się do stwierdzenia posłów PiS, że nie uczestniczą w tych rozmowach, zaproponowano im pięć komisji, w tym trzy małe, a dwie średnie i dlatego pytają czy to są te nowe standardy w Sejmie, które zapowiedział marszałek Sejmu. "Proszę oddzielić mój obszar odpowiedzialności i obszar odpowiedzialności izby. Ja nie odpowiadam za wszystko co dzieje się w tej izbie, ja organizuję jej pracę. To posłowie decydują o tym z kim chcą pracować, w jakim składzie będą wybierane prezydia" - odpowiedział. "To co do mnie dotarło to nie jest pięciu przewodniczących komisji dla PiS" - dodał.

"Obserwowałem Sejm poprzedniej kadencji. Nie zauważyłem jakoś specjalnej powściągliwości, jeżeli chodzi o polityków Prawa i Sprawiedliwości w eliminowaniu polityków ówczesnej opozycji, choćby ze stanowisk przewodniczących komisji sejmowych. Rozumiem, że poszli po rozum do głowy, że zmieniły się standardy, że sami stawiają nie tylko innym, ale również sobie wyższe oczekiwania. Bardzo mnie to cieszy" - powiedział. "Natomiast to jest - jak mówię - sprawa, która jest dzisiaj przedmiotem rozmów przewodniczących klubów" - powtórzył.

Marszałek zapytany został także o to, czy trwają już konkretne rozmowy na temat komisji śledczych i jeśli tak, to ile ich miałby powstać i w jakim planie.

"Jeżeli chodzi o rozmowy o komisjach śledczych, takie rozmowy w ugrupowaniach politycznych rzeczywiście trwają" - przyznał Hołownia. Jednocześnie zaznaczył, że nie wpłynął do niego jak dotąd żaden projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej. "Jeżeli wpłynie będzie procedowany zgodnie z zasadami" - powiedział. "Dzisiaj nic nie wpłynęło, wczoraj nic nie wpłynęło, w więc nie wydaje mi się byśmy mieli przestrzeń na powoływanie jakiejkolwiek komisji śledczej choćby w przyszły wtorek na tym posiedzeniu. Ale może Sejm będzie też w środę może w przyszłym tygodniu"

"Wiem, że rozmowy na ten temat są. Natomiast - jak rozumiem - ta część, którą nazywamy Koalicją Demokratyczną, czeka też na to, żeby pokazać państwu - i to jest też moje stanowisko - że my jesteśmy państwem, a nie grupą pościgową, że jesteśmy ludźmi, którzy bardzo poważnie traktują odpowiedzialność za prawo. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, a nie przy rozliczaniu nadużyć. Zrobimy to bezwzględnie, zrobimy to konkretnie, zrobimy to zgodnie z zasadami sztuki, tak jak trzeba to zrobić, a nie pod publiczkę" - podkreślił Hołownia. (PAP)

Autorki: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Karolina Mózgowiec

dsr/ kmz/ godl/