Studio Warner Bros. Discovery blokuje nieprzychylne artykuły na swój temat?
Historię artykułu krytykującego rządy Davida Zaslava przybliżył portal „Variety”. 3 lipca na stronie magazynu „GQ” pojawił się tekst podpisany przez krytyka filmowego Jasona Baileya zatytułowany „O tym, jak prezes Warner Bros. Discovery (WBD) David Zaslav został wrogiem publicznym numer jeden w Hollywood”. Tekst szybko zniknął z sieci, a niedługo później pojawił się pod innym adresem, ale w znacznie złagodzonej wersji. Ta wersja artykułu też została wycofana, a czytelnicy zaczęli szukać w tej sprawie drugiego dna, co nie okazało się takie trudne.
Zdaniem tropicieli spisków postacią stojącą za całą sprawą jest redaktor naczelny magazynu „GQ”, Will Welch. Tak się składa, że Welch jest również producentem jednego z filmów tworzonych przez studio Warner Bros. Discovery. To reżyserowany przez twórcę „Bajecznie bogatych Azjatów” Jona M. Chu „The Great Chinese Art Heist” opowiadający o nielegalnych działaniach europejskich muzeów wymierzonych w stronę chińskich antyków.
Źródła, na które powołuje się portal „Variety” twierdzą, że Welch brał udział w rozmowach dotyczących pierwszej wersji artykułu Baileya i to on podjął decyzję o usunięciu drugiej wersji tego tekstu. Te same źródła przekonują, że studio Warner Bros. Discovery odzywało się z pretensjami dotyczącymi spornego artykułu do dwóch redaktorów „GQ”. Jednym z nich był właśnie Welch.
W oświadczeniu magazynu „GQ” komentującym całą sprawę czytamy, że tekst opublikowany w poniedziałek 3 lipca nie został dostatecznie dobrze przygotowany. Po publikacji materiału jego autor poprosił o to, by jego nazwisko zostało usunięte z tekstu. Wtedy podjęto decyzja o całkowitym usunięciu artykułu. „GQ” przeprosił też za błędy edytorskie, które doprowadziły do całej tej historii.
Co ciekawe, nieco inną wersję tej historii przedstawia w swoim oświadczeniu studio Warner Bros. Discovery. Zdaniem rzecznika firmy autor artykułu nie skontaktował się z WBD w sprawie wyjaśnienia niektórych zawartych w nim nieprawdziwych informacji. I właśnie dlatego studio skontaktowało się z „GQ” i poprosiło o stosowne poprawki. Wtedy magazyn zdecydował się na całkowite usunięcie tekstu. Jak przekonuje jedno ze źródeł, nikt zajmujący kierownicze stanowiska w WBD nie był świadomy tego, ze redaktor naczelny „GQ” jest producentem jednego z filmów studia.
Całej sprawy nie skomentował Bailey. Tajemnicze usunięcie tekstu bez wyjaśnienia sprawy nie zamyka tematu. Nie wiadomo jednak, czy Welch poniesie konsekwencje jawnego konfliktu interesów i wątpliwości co do zachowania neutralności w całej sprawie. (PAP Life)
kal/ gra/