Matkowski w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem w 2010 roku osiągnął wielkoszlemowy ćwierćfinał na paryskich kortach. W 2006 roku zagrał też w finale gry mieszanej w parze z Lucie Hradecką z Czech. Były doskonały deblista uważa Igę Świątek za główną faworytkę do trzeciego zwycięstwa w turnieju Rolanda Garrosa.

„Jeśli kontuzja jest zaleczona, a pewnie tak, to Iga w tym sezonie już udowodniła, że doskonale gra na nawierzchni ziemnej. Powinna wygrać ten turniej” – zaznaczył.

Polka rozpocznie rywalizację o obronę tytułu meczem z reprezentującą Hiszpanię Cristiną Bucsą, która plasuje się na 70. miejscu singlowej listy WTA. W swojej "ćwiartce" drabinki turniejowej ma przynajmniej dwie groźne rywalki: Victorię Azarenkę i Barborę Krejcikovą, triumfatorkę Rolanda Garrosa sprzed dwóch lat. W półfinale Świątek może trafić na Jelenę Rybakinę.

„Oczywiście, świątek, Rybakina i Aryna Sabalenka to zawodniczki typowane do zwycięstwa w każdym turnieju, w którym grają. Jednak tenis kobiecy jest bardzo nieprzewidywalny. Jestem przekonany, że w Paryżu spotka nas wiele niespodzianek. Rybakina wygrała w Rzymie, ale to nie oznacza, że w Paryżu osiągnie sukces. Podobnie z Sabalenką, która – uważam – jest groźniejszą przeciwniczką dla Igi, bo jej tenis jest bardziej siłowy. Ale nie zdziwię się, gdy z tej trójki tylko Iga zagra w półfinale” – stwierdził Matkowski.

Hubert Hurkacz przed rokiem osiągnął w Paryżu czwartą rundę. Teraz rozpoczął od wygranej z Davidem Goffinem po długim, pięciosetowym horrorze. O trzecią rundę wrocławianin zagra z Tallonem Griekspoorem z Holandii, który też potrzebował pięciu setów, by ograć kwalifikanta Pedro Martineza.

„Teoretycznie Hubert jest faworytem spotkania z Holendrem, ale to nie będzie łatwy rywal. Jeśli Hurkaczowi udałoby się powtórzyć osiągnięcie sprzed roku, to będzie to - uważam - dobry rezultat. Tutaj w czwartej rundzie trafiłby prawdopodobnie na Novaka Djokovica. Serb jest jednym z faworytów do wygrania całego turnieju” – ocenił Matkowski.

Jednak nie Djokovica widzi jako głównego kandydata do triumfu w paryskim finale.

„Jest kilku zawodników, którzy mogą wygrać turniej: Danił Miedwiediew, który udowodnił w Rzymie, że na mączce potrafi wygrywać. Zawsze groźni na ziemi są Andriej Rublow czy Stefanos Tsitsipas, który dwa lata temu dotarł do finału. Liczył się też będzie Duńczyk Holger Rune. Jednak jeśli miałbym wskazać jednego, to postawiłbym na Carlosa Alcaraza. Ma wszystkie atuty, by wygrać ten turniej, chociaż uważam, że nie zdominuje paryskiej ziemi na lata, tak jak to zrobił dotychczas jego rodak Rafael Nadal. Alcaraz będzie wygrywał więcej turniejów na różnych nawierzchniach” – zakończył Matkowski. (PAP)

pż/ cegl/