Turcja/ Mieszkańcy opustoszałej Ankary gromadzą się przed lokalami wyborczymi
Przed lokalami ustawiają się drobni sprzedawcy, a wychodzący z pełniących ich rolę szkół ludzie udają się do pobliskich kawiarni. Bezpieczeństwa pilnują stojący w pobliżu policjanci; część mężczyzn przed wejściem do budynku przeciera garnitury i poprawia ich kanty, inni – korzystając z ciepłego poranka – realizują czynne prawo wyborcze w strojach codziennych.
"Głosowałem w pierwszej turze na Ogana (Sinana Ogana, trzeciego z kandydatów na prezydenta - PAP), ale teraz oddaję głos na prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Bardziej niż poparcie Ogana przekonuje mnie to, że Erdogan wygrał parlament" – mówi PAP Yusuf, mieszkaniec Ankary.
"Erdogan musi odejść; za dużo korupcji, za dużo islamu, za mało demokracji i wolności" – podkreśla Berfin, zwolenniczka Kemala Kilicdaroglu.
Minister spraw wewnętrznych Turcji Sulejman Sojlu poinformował, że dotąd nie odnotowano żadnych niepożądanych wydarzeń. "Święto demokracji trwa w Turcji od prawie 60 dni. Życzę powodzenia całemu naszemu narodowi" – powiedział polityk.
Wybory potrwają do godz. 17.00 czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego). Przed oficjalnym ogłoszeniem rezultatów przez Wysoką Komisję Wyborczą (YSK) o cząstkowych rezultatach informować będą dwie tureckie agencje prasowe: Anatolia i Anka.
Przewodniczący YSK poinformował, że w związku z jedną kartą do głosowania i dwójką kandydatów, wyniki powinny być ogłoszone szybciej, niż miało to miejsce przy okazji tury pierwszej – przeprowadzonej równolegle z wyborami parlamentarnymi 14 maja.
Z Ankary Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ sp/