Podlaskie/ Wczesnośredniowieczna biżuteria spod Brańska trafi w depozyt do Muzeum Podlaskiego
Tzw. skarb to ok. 50 sztuk różnych ozdób biżuteryjnych wykonanych ze srebra i brązu, m.in. paciorki srebrne i szklane, bransoletka, pierścionek, półkoliste zausznice, łańcuszek. Przedmioty te znajdowały się w glinianym garnku. Przedmioty datowane są na przełom X i XI w. Wstępnie oceniano, że biżuteria należała do bogatej mieszczanki. Podkreślano, że wartość materialna i historyczna, kulturowa tych przedmiotów jest ogromna.
Gdy we wrześniu 2022 r. wojewódzka konserwator zabytków wspólnie z policją i Krajową Administracją Skarbową prezentowała te przedmioty, nie podano, skąd pochodzą. Była jedynie mowa o wspólnych działaniach policji i KAS i trwającym wtedy śledztwie z podejrzeniem paserstwa osoby, u której te przedmioty znaleziono. Wskazano jedynie, że skarb jest z okolic Brańska, a wśród archeologów w latach 90. XX w. była przekazywana informacja o istnieniu takiego skarbu; od tamtej pory przedmioty te były poszukiwane.
Konserwator zaznaczyła, że do czasu zakończenia śledztwa w sprawie skarbu nie można było ws. przekazania tych przedmiotów podejmować żadnych działań.
W lutym Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim poinformowała, że ze względu na przedawnienie karalności, śledztwo w sprawie skarbu spod Brańska umorzono.
"W tej chwili jesteśmy na etapie przygotowania do przekazania tego skarbu w depozyt (...) Myślę, że niedługo będziemy mogli już ten skarb w depozyt przekazać" - powiedziała Dajnowicz.
Konserwator przypomniała, że już przy okazji prezentacji skarbu jesienią 2022 r. deklarowała, że przedmioty te pozostaną w województwie podlaskim.
"Jestem po wstępnych rozmowach w tym zakresie z Muzeum Podlaskim, a więc wszystko wskazuje na to, że przekażemy skarb w depozyt Muzeum Podlaskiego" - powiedziała prof. Dajnowicz.
Konserwator dodała, że do przekazania tych cennych przedmiotów może dojść w najbliższym czasie, choć konkretnej daty nie ustalono. "Aczkolwiek takie rozmowy się między nami odbyły. Zwłaszcza że Muzeum Podlaskie dysponuje bardzo bogatym zasobem zabytków archeologicznych i ma warunki, aby ten skarb przyjąć, co też jest bardzo istotne z naszego punktu widzenia, aby przechowywany był w odpowiednich do tego warunkach" - powiedziała prof. Dajnowicz.
Gdy w 2022 roku służby konserwatorskie dostały zgłoszenie w sprawie skarbu zawiadomiły organa ścigania. Okazało się, że cenne, zabytkowe przedmioty ma jeden z mieszkańców Brańska, który twierdził, że otrzymał je przed laty od dziadka swojej żony, a ten znalazł je w rejonie tej miejscowości. Zlokalizowane tam było tzw. Zamczysko, czyli grodzisko datowane na XI-XIV wiek.
W śledztwie bielska prokuratura ustaliła, że dziadek tej osoby zmarł w czerwcu 2001 roku, więc przekazanie przez niego kosztowności musiało mieć miejsce przed tą datą. Szef bielskiej prokuratury informował PAP w lutym że rozważano w śledztwie dwa czyny: przywłaszczenie znalezionych rzeczy przez tego dziadka żony oraz paserstwo, czyli wejście w posiadanie tych (nielegalnie uzyskanych) przedmiotów przez mieszkańca Brańska.
Prokuratura ustaliła, że oba te czyny przedawniły się; zostały bowiem popełnione nie później, niż w czerwcu 2001 roku, a to więcej niż 10 lat temu. A taki jest termin przedawnienia karalności przy obu przestępstwach, które prokuratura brała pod uwagę w tej sprawie.(PAP)
autorzy: Izabela Próchnicka, Robert Fiłończuk
kow/ rof/ dki/