Estonia/ Projektantka mody przerabia stare sowieckie koce na luksusowe płaszcze, które trafią m.in. na wystawę we Francji
"Pokolenia Estończyków spały pod szorstkimi wełnianymi kocami produkowanymi za czasów Związku Radzieckiego. Dziś - jako luksusowe płaszcze - przyciągają one wzrok na ulicach Paryża, Nowego Jorku czy Londynu" - wyjaśnili autorzy telewizyjnego reportażu.
Płaszcze projektantki Marit Ilison zostaną zaprezentowane tego lata na wystawie haute couture we Francji wraz z wieloma czołowymi projektantami, takimi jak Louis Vuitton i Chanel. "Zaproszenie do Marsylii na wystawę ubrań znanych na całym świecie domów mody wiele znaczy dla estońskiej sztuki modowej" - powiedziała Kai Lobjakas, historyk sztuki i dyrektorka Estońskiego Muzeum Sztuki Stosowanej i Projektowania.
"Najchętniej cały dzień spałabym pod kocem, problem polega jednak na tym, że te stare bardzo mnie kłuły.. no i od czasu do czasu powinno się jednak wstać. Stąd właśnie pomysł na stworzenie płaszczy ze starych koców" - powiedziała Ilison. Jej projekty były pokazywane m.in. podczas Paris Fashion Week i pojawiły się na łamach znanych magazynów modowych. Projektantka otrzymała też nagrody magazynu Vogue.
Mówiąc o tym, co sprawia, że projekty Ilison są wyjątkowe, Lobjakas zwróciła uwagę na jej umiejętność "reinterpretowania przeszłości". Sama projektantka zwróciła uwagę na duże zainteresowanie, jakie budzi przerabianie taniego materiału w produkt wart kilka tysięcy euro.
"Estonia była okupowana przez Związek Radziecki przez prawie 50 lat, więc jest to część naszego dziedzictwa kulturowego. Te koce były jak ówczesny produkt IKEA i każde gospodarstwo domowe miało co najmniej jeden, jeśli nie kilka. Teraz budzą różne uczucia, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Niektórzy pamiętają je z kiepskiego obozu, wojska lub szpitala, niektórzy dostali w prezencie ślubnym i jest to dla nich bardzo wyjątkowy przedmiot" - zauważyła projektantka. Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ mms/