Na konferencji prasowej w czwartek w Gdańsku poseł Kacper Płażyński (PiS) przypomniał, że w 2013 r. ruszyła akcja pod patronatem honorowym marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka - Pomorskie "Russian Friendly".

"Chodziło o to, żeby zapraszać turystów z Obwodu Kaliningradzkiego, akcja mała na celu zmobilizowanie jak największej liczby firm w woj. pomorskim, żeby wzięły udział w tym programie, m.in. poprzez wywieszanie rosyjskich flag w swoich lokalach, umieszczania matrioszek, zapewniania personelu rosyjskojęzycznego" - wyjaśnił.

"Można by powiedzieć, ok, zależy nam na pieniądzach. Wojny jeszcze nie było" – przyznał. Zwrócił jednocześnie uwagę, że kiedy w 2014 r. już po ataku rosyjskich żołnierzy na Krym, dyrektor Pomorskiego Regionalnego Ośrodka Turystyki, po fali krytyki ze strony opinii publicznej Pomorza, zawiesiła akcję "Russian Friendly", sprzeciwił się temu marszałek pomorski.

"Marszałek Struk, honorowy patron tej akcji, wydał wtedy oświadczenie, że wycofanie z niej było przedwczesne" – oznajmił Płażyński. Zacytował oświadczenie Struka, w którym pisał, że "negatywna ocena polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy nie może mieć wpływu na budowanie dobrych relacji sąsiedzkich (…) państw i regionów".

"Nie mogę tego ze spokojem przyjąć, że kiedy trwa wojna, giną ludzie, Struk nazywa napastniczą wojnę wywołaną przez Rosję +realizacją jej polityki zagranicznej+ i chce kontynuować współpracę polityczną i kulturalną z Rosjanami, czyli chce zarabiać krwawe ruble, odwraca wzrok od tego, co dzieje się na Ukrainie" – podkreślił poseł.

Płażyński zapytał publicznie marszałka woj. pomorskiego, czy akacja "Russian Friendly" wciąż trwa.

Po konferencji prasowej do Płażyńskiego podszedł rzecznik prasowy marszałka Michał Piotrowski, który wręczył posłowi raport dotyczący działań Samorządu Województwa Pomorskiego na rzecz wsparcia Ukrainy po rosyjskiej agresji.

Podkreślił, że województwo pomorskie angażuje się w pomoc zarówno na miejscu - w woj. pomorskim, jak i poprzez dostawy m.in. medykamentów, karetek czy agregatów prądotwórczych na terytorium Ukrainy.

"Województwo pomorskie, jako jedne z pierwszych zerwało stosunki z Okręgiem Kalingradzkim po wybuchu agresji Rosji na Ukrainę" - mówił rzecznik marszałka do posła Płażyńskiego.

Poseł Płażyński zapytał Piotrowskiego, "kiedy stosunki z Obwodem Kaliningradzkim zostały zerwane?". Piotrowski odpowiedział, że w ubiegłym roku.

Rzecznik marszałka zaznaczył, że "określenie marszałka, że jest +rusofilem+ jest mocno przesadzone".

Kilka godzin po konferencji prasowej rzecznik marszałka Struka przesłał komunikat, w którym poinformował, że "akcja +Russian Friendly+ była akcją ogólnopolską, pod patronatem Polskiej Organizacji Turystycznej – państwowej instytucji utworzonej w celu wzmocnienia promocji Polski w dziedzinie turystyki w kraju i za granicą".

Dodał, że akcja miała stanowić wsparcie dla małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim. "O szczegółowe założenia, cele i korzyści z tej akcji należy jednak pytać władze POT. Przypomnę, że nadzór na Polską Organizacją Turystyczną sprawuje minister właściwy do spraw turystyki" - wskazał Piotrowski.

W komunikacie podał, że województwo Pomorskie (działaniami Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej) "uczestniczyło w tej akcji w niewielkim wymiarze wiosną w 2014 roku". Działania - jak wynika z przesłanego komunikatu obejmowały: akcję na Dzień Kobiet, akcję świąteczno-noworoczną, event plenerowy w czasie święta śledzia – wspólnie z Faktorią Rzymską Pruszcz Gdański oraz wspólne działania marketingowe z CH Riviera.

"Inne regiony Polski – w tym województwo warmińsko-mazurskie – również brały udział w akcji" - stwierdził Piotrowski. (PAP)

wnk/ ok/ pm/ akub/