Warszawa/ Radni nie zajęli się dopłatą do biletu długookresowego w aglomeracji
Na czwartkowej sesji radni mieli zająć się ewentualnym wprowadzeniem dodatkowego progu dopłaty dla gmin podwarszawskich do biletu długookresowego w ramach oferty Biletu Metropolitalnego. W trakcie dyskusji radni Koalicji Obywatelskiej zakwestionowali ten punkt porządku obrad, argumentując to brakiem wymaganych opinii. "Projekt uchwały nie ma wymaganej opinii prawnej i opinii skarbnika" - powiedział przewodniczący klubu radnych Kolacji Obywatelskiej Jarosław Szostakowski.
Jak tłumaczyli radni Prawa i Sprawiedliwości, dostali ustne potwierdzenie, że jest pozytywna opinia prawna i nie wiedzą, dlaczego nie trafiła do radnych. "Nie odpowiadamy za pracę urzędu miasta i biura Rady Warszawy. Proszę nas nie winić za opieszałość urzędników" - powiedział przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Figura.
W efekcie radny Tomasz Herbich (PiS) złożył wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktu mówiącego o procedowaniu uchwały o dopłatach do biletu długookresowego w aglomeracji warszawskiej. Radni jednomyślnie przychylili się do tego wniosku.
Wszyscy, którzy nie płacą podatków w stolicy, muszą wydać na imienny 30-dniowy bilet dwustrefowy 180 zł. Mieszkańcy Warszawy, którzy płacą w niej podatki, wydają na ten sam bilet 98 zł. W 2008 roku miasto wprowadziło ofertę Biletu Metropolitarnego dedykowanego mieszkańcom aglomeracji warszawskiej. W związku z tym okoliczne gminy dopłacają określone kwoty do biletów kupowanych przez mieszkańców, dlatego płacą oni mniej.
W tej chwili najwyższą dopłatą płaconą przez podwarszawskie samorządy jest kwota 60 zł. W związku z tym mieszkańcy z własnej kieszeni płacą za bilet 120 zł.
Radni PiS proponują wprowadzenie dofinasowania w wysokości 82 zł. Wtedy mieszkańcy gmin, które by się na tę kwotę zdecydowały, płaciliby za 30-dniowy bilet na dwie strefy tylko 98 zł. Dzięki niższym kosztom biletu mieszkańcy podwarszawskich gmin mieliby przesiąść się z samochodów do komunikacji miejskiej.
Taka zmiana nie powoduje żadnych zmian w miejskiej kasie. Do budżetu miasta nadal wpływałoby 180 zł za bilet, jednak relatywnie mniej płaciliby sami mieszkańcy podwarszawskich gmin, bo różnicę dopłacałyby, tak jak teraz, ich samorządy.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/