Czechy/ Sąd pierwszej instancji ponownie zajmie się odszkodowaniem dla Niemca postrzelonego w 1989 r. przy ucieczce przez „żelazną kurtynę”
Thomas Bartsch miał otrzymać 5550 koron odszkodowania, czyli około 1000 złotych. Odwołał się, a US uznał, że ta kwota jako odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu jest „nieadekwatnie” niska i sąd w Pradze ponownie musi rozważyć sprawę.
Przed upadkiem komunizmu w Czechosłowacji, a także przed upadkiem Muru Berlińskiego, 23-letni mieszkaniec Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) Bartsch postanowił w lipcu 1989 roku przedostać się na Zachód. Przestrzelono mu kolana, trafił do szpitala w Pilźnie, a później do aresztu. Przekazano go władzom bezpieczeństwa Niemiec Wschodnich.
Po obrażeniach od kuli Bartch miał niesprawną nogę. Po zjednoczeniu Niemiec ukończył studia i rozpoczął praktykę stomatologiczną. Po 30 latach, dzięki Platformie Europejskiej Pamięci i Sumienia dowiedział się, że może wystąpić do czeskiego sądu o rehabilitację i odszkodowanie.
Sąd w Domażlicach na zachodzie Czech uznał, że Niemiec był prześladowany podczas próby wyjazdu z Czechosłowacji i przyznał mu 1027 koron odszkodowania. Osobny proces o odszkodowanie z a uszczerbek na zdrowiu toczył się w Pradze i zakończył się przyznaniem 5550 koron odszkodowania.
US w czwartkowym werdykcie uznał, że sprawa o odszkodowanie powinna zostać oceniona delikatniej, niż to zrobiono. Powinny zostać ocenione dodatkowe okoliczności, pozwalają na zwiększenie zadośćuczynienia za powstałe w 1989 r. obrażenia. Sędziowie US podkreślili np., że Niemiec nie mógł przewidzieć upadku Muru i reżimu totalitarnego i mógł spodziewać się dalszych, wymierzonych w niego represji.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ tebe/