MŚ w podnoszeniu ciężarów - mistrzyni olimpijska Filipinka Diaz spełniła marzenie
„Wreszcie, po 15 latach, wygrałam mistrzostwo świata. Jestem taka szczęśliwa” - powiedziała zawodniczka cytowana na stronie międzynarodowej federacji (IWF).
Do tej pory z mistrzostw świata przywoziła trzy razy brązowe medale (2015, 2017 i 2019).
W Bogocie położonej na wysokości 2640 m n.p.m. jako jedna z niewielu „nie cierpiała” z powodu mniejszej ilości tlenu w powietrzu i miała - w przeciwieństwie do rywalek, udane próby. Przyznała, że była nie tylko dobrze przygotowana po zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych, ale i aklimatyzacji - przyjechała do Kolumbii na tydzień przed startem.
Jeszcze w październiku jej udział w MŚ nie był pewny z powodu niedostatecznych środków finansowych. Poprosiła publicznie o wsparcie finansowe, by móc nie tylko wystartować w Bogocie, ale i przygotowywać się do igrzysk w Paryżu 2024. Tam wystąpi w innej kategorii wagowej - 59 bądź 49 kg, bowiem w jej dotychczasowej (+55) nie będą już rozgrywane zawody olimpijskie.
„Sukces cieszy, bo po raz ostatni rywalizowałam w tej kategorii wagowej. To był dobry czas” - dodała 31-latka.
Filipiny na letnie igrzyska letnie wysyłają swoich sportowców od 1924 roku z jednym wyjątkiem, gdy wraz z wieloma innymi państwami zbojkotowały olimpiadę w Moskwie w 1980 roku. Obecnie to wyspiarskie państwo ma 14 medali, w tym jedno złoto i cztery krążki wywalczone w Tokio.
Diaz oprócz złota ma także srebro z 2016 roku z Rio de Janeiro. Igrzyska w Paryżu 2024, jeśli się zakwalifikuje, mają być jej piątym startem, najprawdopodobniej ostatnim.(PAP)
olga/ krys/