Rzeszów/ W sobotę wystartowała I edycja festiwalu kulinarnego „Karpaty na widelcu”
Jak przypomniał w sobotę na konferencji prasowej prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, organizacja festiwalu kulinarnego była jedną z obietnic, jaką złożył w czasie kampanii wyborczej.
„Razem z panem Robertem Makłowiczem możemy dzisiaj zaprosić i ogłosić, że dotrzymaliśmy słowa. Dzięki magii pana Roberta i współpracy pomiędzy nim, miastem i naszymi kucharzami oraz restauracjami możemy zaprosić państwa na wspaniałe wydarzenie pełne kulinarnych i kulturalnych doznań. Dziękuję za to i serdecznie zapraszam na Rynek oraz okolicę” – dodał.
Obecny na konferencji Makłowicz podkreślił, że jedzenie to jest kultura, tożsamość, przywiązanie do swojej małej ojczyzny.
„I dzisiaj oraz jutro będziecie państwo dawali wyraz tego przywiązania do swojej małej, ale i zarazem wielkiej ojczyzny. Bo jeśli spojrzymy na to szerzej, to jawi nam się ogromna ojczyzna karpacka. Nic się nie bierze z powietrza, powiązania kulturowe w łuku Karpat są niezwykle ważne i to wszystko jest spójne. Mimo że mamy dzisiaj granice narodowe, to jednak Karpaty łączą kulturowo i kulinarnie, a Rzeszów dzisiaj i jutro będzie stolicą karpackich smaków - od Rumunii przez Ukrainę i Słowację, a może i dalej, w stronę Grecji” – powiedział Makłowicz.
Organizatorzy festiwalu przygotowali dwie sceny, jedną na Rynku, drugą na parkingu obok Ratusza. Gotować będą kucharze z 12 restauracji, wystąpią artyści, będą też pokazy tańca i koncerty muzyki ludowej, także w nowoczesnych aranżacjach, wśród nich będą m.in. utwory ludowe w wersji techno.
Przepustką do skosztowania festiwalowych dań będą cegiełki, które można kupić w domku festiwalowym obok ratusza. Dochód w całości zostanie przeznaczony na Zespół Szkół Gospodarczych w Rzeszowie, którego uczniowie także będą gotować i pracować przy festiwalu.
W sumie w czasie festiwalu prezentuje się ponad 70 wystawców, u których kupić będzie można m.in. chleby wypiekane tradycyjnym sposobem, rękodzieła, nalewki i miody. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ dki/