Łotwa/ Minister obrony: musimy być gotowi na rosyjskich uciekinierów na granicy
Jak napisał na Twitterze szef MSZ Łotwy Edgars Rinkeviczs, ze względów bezpieczeństwa jego kraj nie będzie wydawać wiz obywatelom Rosji, którzy unikają ogłoszonej mobilizacji. Dodał, że Łotwa nie będzie zmieniać obowiązujących od 19 września przepisów ograniczających wjazd na jej terytorium dla obywateli Rosji posiadających wizy Schengen.
Portal LSM pisze, że w ocenie Rinkeviczsa taki krok nie jest sprzeczny z międzynarodowymi zobowiązaniami Łotwy w sprawie udzielania azylu. Według niego osoby uciekające przed mobilizacją nie będą unikać jej z powodów religijnych czy etycznych. "To całkowite głupoty: po pierwsze, mówimy o tej części mobilizowanych, którzy już przeszli służbę wojskową, i niech mi nikt dzisiaj nie mówi, że teraz znaczna ich liczba stała się religijna" - podkreślił minister.
Szef MSZ dodał przy tym, że jeśli dana osoba może udowodnić, że opowiadała się przeciwko wojnie jeszcze przed ogłoszeniem mobilizacji i obecnie w Rosji grozi tej osobie odpowiedzialność karna, to wtedy jest to "inna sprawa".
W ocenie ministra obrony Pabriksa w związku z ogłoszoną w Rosji mobilizacją nie wzrosło zagrożenie militarne dla Łotwy, ale kraj musi być przygotowany na to, że na granicy pojawią się uchodźcy i osoby ubiegające się o azyl, które nie chcą służyć w rosyjskiej armii.
"Z jednej strony są normy międzynarodowe, które zobowiązują do rozpatrywania wniosków o azyl. Z drugiej strony należy być świadomym, że większość mieszkańców Rosji nie jest przeciwna reżimowi Putina i nie popiera naszych wartości. Nie wiadomo też, co za tym stoi i czy nie jest to infiltracja naszego terytorium" - podkreślił minister, cytowany przez LSM.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ ap/