Ziobro: jeśli sędzia kreuje prawo, to dopuszcza się pewnego rodzaju zamachu stanu
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu Ziobro zaznaczył, że "reforma sądownictwa, która została przygotowana w MS ma pełne wsparcie Solidarnej Polski i gotowość do jej przeprowadzenia w Sejmie z naszej strony, ale nie zyskuje odpowiedniej większości parlamentarnej, ponieważ cały obóz rządzący nie jest gotów tych zmian w tej chwili przyjąć".
"Do tego, aby przeforsować ustawę w Sejmie, nie wystarczy jej napisać w MS, trzeba mieć jeszcze 231 głosów. Dwadzieścia głosów Solidarnej Polski, to zdecydowanie za mało" - dodał.
Ziobro ocenił, że "od czasu, kiedy doszło do zmiany premiera, MS zobaczyło czerwone światło, które po oczach nam świeci i wyraźnie z niego wynika, że nie ma zgody na kontynuowanie tych reform, które są w MS przygotowane".
"Po to tę pracę wykonaliśmy, aby ona szła do przodu. Wszystko zaczęło się niestety od nieszczęsnego weta prezydenta Andrzeja Dudy, który zawetował dobrą zmianę Sądu Najwyższego, którą przygotowaliśmy. Przeprowadził swoją własną reformę, z której się później wycofał idąc na dalsze ustępstwa wobec UE, ostatnio w związku z szantażem w kontekście +kamieni milowych+" - mówił minister.
Natomiast - dodał - "w sądownictwie nie dzieje się dobrze, rzeczywiście jest to obszar wymagający zasadniczych zmian". "Dzisiaj jadąc do państwa czytałem, że są sędziowie, którzy kwestionują prawo pozytywne uchwalone przez polski parlament i podpisane przez prezydenta" - mówił.
"Oni doskonale wiedzą, że łamią prawo i wykraczają poza swoje kompetencje (...). Jeśli sędzia wchodzi w rolę władzy ustawodawczej, to dopuszcza się pewnego rodzaju zamachu stanu w tej indywidualnej sprawie, bo tak naprawdę kreuje prawo, choć nie jest do tego powołany" - ocenił szef resortu sprawiedliwości.
Powiedział, że chodzi mu na przykład o przepisy o listach gończych "pozwalające prokuraturze blokować ich wydanie, gdy nie jest to uzasadnione z punktu widzenia interesu śledztwa". "Okazuje się, że wbrew uchwalonemu prawu są sędziowie w Polsce, którzy łamią to prawo w sposób oczywisty dopuszczając się czynów, które należy rozpatrywać w kontekście przestępstwa" - dodał.
"Mogę tym sędziom powiedzieć jedno: po to jest Solidarna Polska, aby oni kiedyś zostali wyrzuceni z sądownictwa i będziemy do tego dążyć. I przyjdzie taki czas, że będziemy mieli w Sejmie, jako Solidarna Polska, odpowiednią liczbę głosów, żeby doprowadzić ich do odpowiedzialności za takie zachowania i usunięcia z zawodu, pozbawienia uprawnień, pozbawienia emerytur sędziowskich, na które liczą, że będą na pewno mieli" - podkreślił Ziobro. Dodał, że "to jest przekaz dla sędziów, którzy chcą łamać w sposób ordynarny i brutalny obowiązujące w Polsce prawo".
"I to będzie nasz cel - w przyszłości takich sędziów będziemy chcieli z zawodu usunąć. Dwadzieścia głosów Solidarnej Polski dziś to za mało. Mamy czerwone światło i blokadę. Ale przyjdzie czas, że tych sędziów usuniemy z zawodu" - stwierdził Ziobro. (PAP)
autorzy: Marcin Jabłoński, Piotr Doczekalski
mja/ pdo/ mok/