We Francji odsłonięto monumentalny pomnik założyciela i frontmana Motörhead, Lemmy'ego
Nowy posąg „Lemmy'ego” wygląda na solidniejszy. Zaprojektowała go i wykonała artystka Caroline Brisset, która na swoim profilu instagramowym zaprezentowała kilka zdjęć m.in. z czasu, gdy dopracowywała twarz rockmana spawarką. Zdradziła też, że prace nad pomnikiem trwały cztery miesiące.
To niejedyny posąg Lemmy’ego. Inny, znacznie mniejszy, „rezyduje” w ulubionym barze rockmana - California's Rainbow Bar & Grill przy Bulwarze Zachodzącego Słońca w Hollywood. Tamten odsłonięto 24 sierpnia 2016 roku, a stworzył go artysta z Los Angeles Travis Moore za pieniądze ze zbiórki społecznej (23 tys. dol.).
Francuską stauę skomplementował już Mikkey Dee, perkusista Motörhead w latach 1992 – 2015 (czyli do roku, w którym zmarł Kilmister), który obecnie występuje w Scorpions. Na swoim facebookowym profilu Dee opublikował zdjęcia i napisał: „Nie mogę się doczekać, gdy wrócę na jeden z moich ulubionych festiwali w Europie. Do zobaczenia w czwartek!”.
Właśnie tego dnia, po koncercie Scorpions, przed pomnikiem ma się odbyć ceremonia upamiętniająca legendarnego frontmana. Udział w niej wezmą wspomniany Mikkey Dee oraz były gitarzysta Motörhead Phil Campbell.
Lemmy Kilmister chorował na raka. Zmarł w swoim domu w Los Angeles 28 grudnia 2015. Cztery dni po 70. urodzinach. Wykonana na zamówienie urna z jego prochami wystawiona jest w kolumbarium cmentarza Forest Lawn w Hollywood. Według serwisu internetowego Blabbermouth, część prochów Lemmy'ego „znajduje się” też w nowo powstałym pomniku.
Coroczny festiwal Hellfest (znany także jako: Hellfest Summer Open Air) uchodzi za jedno z najważniejszych europejskich wydarzeń poświęconych muzyce heavy metalowej. (PAP Life)
pba/moc/