LM piłkarzy ręcznych – Lijewski: walczymy o swoje marzenia
Kielczanie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym pokonali na wyjeździe francuski zespół 31:28 i są o krok od Final Four, które w dniach 18-19 czerwca odbędzie się w niemieckiej Kolonii.
"To nasz ostatni mecz w tym sezonie przed kielecką publicznością. Chcemy zagrać swój najlepszy handball. Liczymy także na wsparcie naszych kibiców. Wierzymy, że jak zawsze będą naszym ósmym zawodnikiem" – podkreślił Lijewski. Dodał, że kielecka drużyna nastawia się na trudny pojedynek.
"Zmierzymy się z klasowym przeciwnikiem, który nie ma nic do stracenia. Zespół z Montpellier chcąc uratować ten sezon musi awansować do Final Four. Wykonaliśmy we Francji kawał dobrej roboty. Ale musimy pamiętać, że za nami dopiero połowa rywalizacji" – zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa. Dodał, że kielecki zespół w środowym spotkaniu nie zamierza bronić trzybramkowej przewagi.
"Musimy zapomnieć o tym, co działo się w Montpellier i zacząć od zera. Trzy bramki przy dobrej postawie bramkarza można odrobić w dwie minuty. Musimy zagrać tak, jakbyśmy ten pierwszy mecz przegrali. Musimy poprawić skuteczność i komunikację przy powrocie do obrony. Jeśli chodzi o obronę to jesteśmy dobrze przygotowani i ten element nieźle wyglądał w pierwszym meczu" – podkreślił Lijewski.
W ubiegłym roku Vive swoją przygodę w Lidze Mistrzów zakończyło już w 1/8 finału. Kielczanie najpierw wygrali na wyjeździe z innym francuskim zespołem HBC Nantes 25:24, ale w rewanżu przegrali we własnej hali 31:34 i opadli z rozgrywek.
"Nie myślimy o tym, to już przeszłość. Poza tym w ubiegłym roku na trybunach nie było kibiców. Teraz będziemy mogli liczyć na doping naszych fanów. Ich wsparcie będzie nam bardzo potrzebne" – nie ukrywał rozgrywający Łomży Vive Szymon Sićko.
Kluczowym elementem w środowym spotkaniu może być postawa bramkarzy. W pierwszym meczu świetne zawody rozegrał bramkarz francuskiej ekipy Marin Sego. "Na pewno był lepszy ode mnie i Mateusza (Korneckiego – PAP). Ale teraz zagramy we własnej hali, przed naszymi kibicami. Wierzę, że teraz my będziemy lepiej bronić. Najważniejsze jednak, aby to nasz zespół w środowy wieczór mógł świętować awans do Final Four Ligi Mistrzów" - powiedział bramkarz kielczan Andreas Wolff.
"Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale walczymy o swoje marzenia" – dodał Lijewski.
Środowe spotkanie rozpocznie się w Kielcach o godz. 20.45. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ krys/