„Te środki ochrony zostaną udzielone z istniejących zapasów resortu obrony. W ostatnich tygodniach zebraliśmy dokładne informacje, czym obecnie dysponuje bułgarska armia i uznaliśmy, że wesprzemy cywilną ludność Ukrainy, która znajduje się w wyjątkowo ciężkiej sytuacji” – stwierdziła rzeczniczka.

Bułgaria podjęła decyzję po długim wahaniu i rozbieżnościach w koalicji, złożonej z czterech sił politycznych. Jedna z nich – lewicowa Bułgarska Partia Socjalistyczna kategorycznie sprzeciwia się wysłaniu broni i nawet środków ochronnych dla ludności, grożąc rozpadem koalicji. Lewica powołuje się na bliżej nieokreślone badania socjologiczne, według których przeważająca część ludności jest rusofilska i nie zgadza się z udzieleniem pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Jednocześnie najmniejsza parlamentarna partia Wazrażdane (Odrodzenie) w środę zorganizowała przed parlamentem duży wiec przeciw ewentualnemu wojskowemu poparciu dla Ukrainy. Rozwieszono rosyjskie flagi, żądano opuszczenie terytorium kraju przez jednostki NATO i dymisji rządu za jego politykę.

Tymczasem rada miejska w Sofii postanowiła nazwać aleję w pobliżu ambasady rosyjskiej „Bohaterowie Ukrainy”, a mały plac w regionie otrzymał imię Borisa Niemcowa.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ tebe/