Sondaż IBRIS dla "Rz" o wpuszczeniu na teren stanu wyjątkowego mediów i organizacji humanitarnych
Jak przypomniano, "na polsko-białoruskiej granicy wciąż trwa kryzys związany z falą migracyjną". "Rząd, w związku ze stanem wyjątkowym, odmawia wjazdu na teren strefy przygranicznej organizacjom humanitarnym i dziennikarzom" - napisano.
Wyjaśniono, że w sondażu IBRIS, "respondenci oceniali każdą z zaproponowanych opcji – osobno". W artykule podkreślono, że "na pytanie, +czy rząd na teren objęty stanem wyjątkowym powinien wpuścić przedstawicieli organizacji humanitarnych+, twierdząco odpowiedziało 60,8 proc. badanych".
"Na to samo pytanie w odniesieniu do dziennikarzy +tak+ odpowiedziało 51,6 proc. 33 proc. respondentów uważa zaś, że +na terenie objętym stanem wyjątkowym powinny działać tylko Straż Graniczna, wojsko i Policja ew. współpracujące z nimi służby" - czytamy w dzienniku. Dodano, że 5,1 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Zwrócono uwagę, że takie odpowiedzi "niekoniecznie" oznaczają zmianę stanowiska opinii publicznej w sprawie sytuacji na granicy. "Pomaganie nie jest tożsame ze zgodą na wpuszczenie uchodźców do Polski" – powiedział szef IBRIS Marcin Duma, cytowany w "Rz".
"Ocena polityki rządu polegającej na zamknięciu granicy wciąż jest pozytywna, niezależnie od tego, kto przeprowadza sondaż" – wyjaśnił. Jego zdaniem "zgoda na to, by na miejscu pomagały uchodźcom organizacje humanitarne i by dostęp mieli dziennikarze, jest do pewnego stopnia +rozgrzeszaniem się+".
"Z wielu badań dotyczących budowy muru czy wypychania uchodźców z powrotem na granicę wynika, że potrzeba bezpieczeństwa może być większa niż nakaz etycznego działania" – zauważył Duma.
Zwrócono uwagę, że "z analizy odpowiedzi wynika, że większą empatią w stosunku do losu uchodźców na granicy wykazują się kobiety". "69 proc. z nich uważa, że należy wpuścić organizacje humanitarne. Zgadza się z nimi 52 proc. mężczyzn" - podkreślono.
"Za to wyraźnie mniej kobiet wybrało odpowiedź oddającą monopol działania w strefie stanu wyjątkowego Straży Granicznej i innym służbom – 28 proc., przy 38 proc. mężczyzn wskazujących taką opcję" - czytamy w artykule.
Zaznaczono, że "wyraźne zróżnicowanie widać w podziale ze względu na stosunek do religii". "Najmniej osób godzących się na wpuszczenie organizacji humanitarnych jest wśród osób +wierzących i praktykujących regularnie+ – to 39 proc., natomiast już w grupie +wierzących i praktykujących nieregularnie+ odsetek ten wynosi 70 proc., a wśród +niewierzących i niepraktykujących+ – 69 proc." - napisano.
Zwrócono uwagę, że "stosunek do tej sprawy ma też wymiar zdecydowanie polityczny: wśród wyborców PiS tylko 23 proc. chciałoby wpuszczenia organizacji humanitarnych, w przypadku KO to 91 proc., Lewicy 97 proc., PSL-KP – 86 proc., a Konfederacji – 68 proc".
"Jeszcze mniej wyborców PiS chciałoby wpuszczenia dziennikarzy – zaledwie 12 proc. Wyborcy innych partii w zdecydowanej większości popierają obecność mediów w strefie stanu wyjątkowego" - czytamy w "Rz".
Przypomniano, że "w środę Senat obradował nad ustawą o murze na granicy z Białorusią". "Ma ona umożliwić szybką budowę bez formalności związanych z prawem budowlanym, ochroną środowiska czy przetargami" - napisano.
Wyjaśniono, że wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik zapewniał senatorów, że "budowla ta będzie poprowadzona nie dalej niż 15 metrów od samej granicy", a "mur ma mieć 5,5 metra wysokości".
"Senat nie przyjął wieczorem wniosku o odrzucenie ustawy w całości. Przyjęto jednak liczne poprawki, nakazujące m.in. zastosowanie ustawy o zamówieniach publicznych" - czytamy w dzienniku. (PAP)
gj/ lena/