Prezes IPN: zbrodnie sądowe stanu wojennego wymagają konkretnych poczynań IPN (krótka)
Konferencja poświęcona jest działaniom podjętym przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN, zmierzającym do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sędziów i prokuratorów z okresu PRL-u za bezprawne pozbawienie wolności osób, które sprzeciwiały się wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce i protestowały przeciwko komunistycznym władzom.
Nawrocki mówił o powinności Instytutu Pamięci Narodowej, a szczególnie Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu jaką jest "wprowadzanie sprawiedliwości transformacyjnej".
"Wiele osób wciąż czeka na tę sprawiedliwość, wiele osób, które były skrzywdzone w latach 80., szczególnie w okresie stanu wojennego czeka choćby na symboliczne przywrócenie sprawiedliwości i z tego względu podejmujemy tę współpracę, patrzymy w kierunku wspólnego celu" - mówił. "Część polityków myli wolną, demokratyczną Polskę porównując ją do lat 80., a zdarzają się tak odległe i karygodne porównania do okupacji niemieckiej" - dodał.
"Te przykłady, odnoszące się do ofiar sędziów i prokuratorów okresu stanu wojennego, do zbrodni sądowych tamtego okresu, wymagają dzisiaj konkretnych ruchów, poczynań IPN w kierunku uchylenia immunitetów sędziom i prokuratorom oskarżającym i wydającym wyroki sądowe w okresie stanu wojennego".
Nawrocki wymienił, że te wyroki dotyczyły m.in. takich osób, jak "skazany na dwa lata pozbawienia wolności przez Sąd Marynarki Wojennej w Gdyni w roku 1982 motorniczy lokomotywy spalinowej, który dopuścił się +tak strasznej zbrodni+, jak uruchomienie na 60 sekund systemu dźwięku, solidaryzując się z walką o wolną i niepodległą Polskę".
"Wśród tych spraw znajdziemy także nauczyciela technikum rolniczego w północnej Polsce, który odczytywał podczas jednej z lekcji deklarację ideową Konfederacji Polski Niepodległej. Za odczytywanie został pozbawiony wolności na trzy lata" - wymieniał.
Kolejny przytoczony przez Nawrockiego przykład, to 23-latek z Gdańska, który napisał na ścianie "precz z komuną". "Kosztowało go to wyrok czterech lat pozbawienia wolności. Skazał go Sąd Marynarki Wojennej w Gdyni" - opowiadał.
Zdaniem prezesa IPN, te osoby, nawet jeśli zostały uwolnione z mocy amnestii 22 lipca 1983 r., na całe życie zostały skrzywdzone przez sędziów i prokuratorów wydających wyroki w czasie stanu wojennego. (PAP)
Autor: Olga Łozińska, Michała Szukała
oloz/ szuk/ dki/